niedziela, 17 marca 2019

Złote rady - lektury szkolne

Cześć!

Z racji tego, że mało kto czyta lektury szkolne, a ja bardzo nad tym ubolewam, postanowiłam napisać post, który nieco ułatwi Wam całą sprawę. Jest to również odpowiedź na to, co się dzieje w naszym książkowym świecie. Mam na myśli fakt, że coraz więcej blogerów i vlogerów publikuje treści zniechęcające ludzi do sięgania po lektury szkolne. W związku z tym zapraszam Was na kilka złotych rad dotyczących czytania lektur szkolnych.

1. Nie szukaj wymówek.

To, że Twoi znajomi uważają "Krzyżaków" za czyste zło i twór szatana, to nie znaczy, że Tobie się nie spodobają. To, że nie lubisz swojej polonistki nie znaczy, że jesteś zwolniony z czytania. To, że siedzisz w ławce z "kujonem" i będziesz mógł od niego ściągać nie znaczy, że możesz zignorować sprawę. To wszystko to tylko wymówki, których trzeba unikać jak ognia! 




2. Czytaj w swoim tempie.

Większość uczniów nie czyta lektur szkolnych zasłaniając się argumentem typu: "Nie lubię się spieszyć, kiedy czytam". Rozumiem, że ktoś nie lubi mieć ograniczeń czasowych, ale czy to na pewno dobry powód, żeby rezygnować z lektury? No nie! Przecież jeżeli dostaniesz słabą ocenę ze sprawdzianu treści lektury, świat się nie zawali. Nie możecie oczekiwać, że nauczyciel na każdego będzie czekał - przecież musi zrealizować podstawę programową, dlatego narzuca pewne tempo pracy. To nie jego wymysł tylko obowiązek narzucony odgórnie. 



3. Kto pyta, nie błądzi.

Znaczna większość lektur szkolnych jest trudna do zrozumienia, co zniechęca uczniów do czytania. No ale od tego macie polonistów i od tego macie internet, żeby spróbować pewne kwestie zrozumieć. Nie można mówić, że "Dziady" są do niczego tylko dlatego, że ich nie rozumiecie. To, że czegoś nie rozumiecie nie oznacza, że to coś jest bez sensu. Nie wahajcie się pytać! Podejdźcie po lekcji do polonistki i poproście, żeby jeszcze raz coś wytłumaczyła. Na pewno nie odmówi. :)



4. Unikaj negatywnego podejścia.

Po co od razu się nastawiać, że niczego nie zrozumiecie albo na pewno Wam się nie spodoba? No po co? Podejście do sprawy jest kluczową kwestią na każdej płaszczyźnie życia. Wkraczamy tutaj jeszcze w zagadnienie motywacji. Po co chcemy przeczytać lekturę szkolną? Żeby poszerzyć horyzonty, dowiedzieć się czegoś o historii czy kulturze, wzbogacić słownictwo, wdać się w budującą dyskusję opartą na wydarzeniach przedstawionych w książce... Nie czytamy lektur po to, żeby zdać egzamin gimnazjalny albo maturę. Nie to powinno być naszym celem. Egzaminy egzaminami, ale najważniejsza jest wiedza i umiejętności, jakie wynosimy ze szkoły. 


5. Najgorsza polonistka na świecie!

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy posiada luksus dobrej polonistki. Prawda jest przykra - bardzo dużo polonistów i polonistek nie potrafi dobrze omówić lektury. Ale to znowu nie usprawiedliwia nieczytania lektur! Każdy człowiek ma swój rozum i powinien się nim kierować w takiej sytuacji. Nie dogadujecie się z polonistą - trudno. Przeczytajcie książkę, odpalcie internet i poszukajcie kogoś, kto z Wami podyskutuje na temat tej lektury. 




6. Przeczytałam "Krzyżaków" - to było straszne! Nie lubię Sienkiewicza, nie lubię powieści historycznych, nie lubię lektur szkolnych! 

Słuchajcie, jest tylko jedno lekarstwo w takiej sytuacji. Lekarstwo, po które sięga zaskakująca mała liczba osób. "Krzyżacy" się nie spodobali? Sięgnij po "Ogniem i mieczem". Podoba się? Dobrze! Nie podoba się? Sięgnij po "Żonę plantatora herbaty" albo "Brzydką królową"? Podoba się? Dobrze! Nie podoba się? No cóż, to nie jest Twój gatunek... Rozumiecie o co chodzi? 

Nie można skreślać całej twórczości danego autora po jednym przeczytanym utworze. I nie można skreślać całego gatunku literackiego po jednym albo dwóch przeczytanych utworach. Nie wszystko jest napisane w taki sam sposób i nie wszystko dotyczy tego samego zagadnienia. 


7. Dlaczego czytamy "Balladynę"? Nie możemy czytać Pottera?! 

Nie. Kanon lektur szkolnych zawiera w sobie najważniejsze pozycje, które każdy Polak powinien znać. Gdyby w kanonie znajdowały się tylko pozycje typu "Harry Potter", "Zmierzch" czy "Gwiazd naszych wina" nikt nie sięgnąłby po "Wesele", "Tango" czy "Ferdydurke". Omawiamy najtrudniejsze utwory po to, żeby nie mieć problemów ze wszystkimi innymi. Dodatkowo pogłębiamy wiedzę z literatury i historii, budujemy tożsamość narodową i zaczynamy rozumieć bardzo ważne kwestie historyczno-polityczne. To wszystko czemuś służy.

Pamiętajcie, że uczycie się i czytacie przede wszystkim dla siebie, a nie dla rodziców, egzaminów czy nauczycieli. Lektury szkolne to książki - jak każde inne. Nic mnie tak nie irytuje, jak wszechobecne na blogach książkowych deklaracje o bezgranicznej miłości do książek z dobitnym podkreśleniem "ale lektur szkolnych nie lubię"... 

To tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że przynajmniej spróbujecie spojrzeć na lektury szkolne z innej perspektywy niż dotychczas. Nie twierdzę, że wszystkie lektury są wspaniałe i wszystkie trzeba znać. Ale trzeba wszystkiego spróbować, żeby to i owo wiedzieć oraz wyrobić sobie czytelniczy gust. Nie ma co marudzić! Zabieramy się do pracy. :)

P.S. Jeżeli są tu osoby, które chciałyby porozmawiać z kimś na temat którejś z lektur szkolnych albo ogólnie o lekturach, napiszcie do mnie na mój e-mail: ania0134@o2.pl. Bardzo chętnie podyskutuję, pomogę i zmotywuję. :)

4 komentarze:

  1. Bardzo cenne rady. Swoją drogą, nigdy nie udało mi się przeczytać Krzyżaków. Pozostałe lektury, czytałam bardzo chętnie, chociaż muszę przyznać, że lektura Pana Tadeusza, nie należała do najłatwiejszych. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne porady, myślę, że mogę się przydać niektórym osobom, które borykają się z lekturami szkolnymi (czyli chyba dotyczy to większości osób w wieku szkolnym).

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie trafiłam na lepszą polonistę w liceum, która w jakiś sposób zachęciłaby nas do czytania, a nie cały czas zniechęcała. Żałuję też, że nie przeczytałam tych dłuższych lektur. Te krótsze niektóre były naprawdę przyjemne. :)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale dla mnie Krzyżacy do czyste zło tak jak Potop, Chłopi czy Nad Niemnem - choć te dwie ostatnie czytałam. Nie wszystkie lektury są złe, ale każdy ma też swoje upodobania i niektóre z nich po prostu nie idą...

    OdpowiedzUsuń