czwartek, 18 stycznia 2024

ZAPOWIEDŹ - "Komu zaginął trup?" Małgorzaty Starosty

 


Kto ma ochotę na komedię kryminalną?

Zwłoki można zgubić, ale można je również znaleźć...

Patolog sądowy Jeremi Organek oraz jego przyjaciółka, historyczka Linda Miller, ku rozpaczy tego pierwszego i wściekłości tej drugiej muszą skrócić pobyt na zlocie fanów zabytkowych pojazdów na zamku Topacz, kiedy poza nieoczekiwanym legatem wchodzą w posiadanie zwłok. Okazuje się, że niezidentyfikowany denat skrywa więcej tajemnic niż tylko imię i nazwisko i jak po sznurku prowadzi Jeremiego i Lindę oraz komisarza Bączka do Pałacu Książęcego we Wleniu, który sto lat wcześniej zasłynął w całej Europie jako miejsce potwornej zbrodni.

Co wspólnego ze śmiercią młodego kopisty mogła mieć tragedia sprzed wieku? Kim naprawdę jest Barokowa Wenus i jakie sekrety skrywa historia pałacu? I dlaczego Ajax musiał umrzeć.

Komu zginął trup? to pełna zwrotów akcji, dowcipnych dialogów i zaskakujących rozwiązań kontynuacja komedii Gdzie są moje zwłoki?, której bohaterowie Jeremi Organek i Linda Miller podbili serca czytelniczek i czytelników.


Premiera: 7 lutego 2024 



środa, 4 października 2023

"Szkoła malowania" Barrington Barber

 


Choć z malowaniem mam niewiele wspólnego, nie byłam w stanie przejść obojętnie obok tego przepięknego albumu Barrington Barber! Przed Wami prawdziwa uczta dla oka, jedyna w swoim rodzaju szkoła malowania bez wychodzenia z domu.


Książka została podzielona na cztery obszerne działy, dotyczą one kolejno: akwareli, akryli, olejów oraz kompozycji, techniki i stylu. Autor opracowania, który nota bene jest malarzem, poświęcił wiele miejsca nie tylko opisowi technik malarskich, lecz także wielu innym czynnościom, na jakie powinno się zwrócić uwagę w czasie pracy nad dziełem malarskim. Barber zaczyna od fundamentów, jakimi są kolory i farby. Wyczerpująco tłumaczy sposób używania poszczególnych rodzajów farb oraz krótko, lecz treściwie wyjaśnia najważniejsze zasady łączenia kolorów.


Na szczególną uwagę zasługuje estetyczny aspekt opracowania. W całej książce nie ma ani jednej strony, która nie zostałaby wzbogacona o kolorową ilustrację, dzięki czemu całość prezentuje się naprawdę majestatycznie. Oko samo leci do treści i, jak widać, przyciąga nawet osobę niezajmującą się malarstwem, ani profesjonalnie ani hobbistycznie. Świadczy to o użyciu chwytliwych metod zachęcających do poszerzenia swojej wiedzy z tego zakresu.


Barber krok po kroku zdradza czytelnikowi sekrety właściwego posługiwania się pędzlem. Przedstawia poszczególne etapy powstawania obrazu, co czytelnikowi wychodzi na korzyść. Tutaj niczego nie da się przeoczyć. 


Gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę świetną pozycję, nawet jeśli nie dzierżycie w dłoni pędzla. :)


Za egzemplarz promocyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu:



piątek, 16 czerwca 2023

"To mogło być śmieszne, ale nie było" Malina Prześluga

 


    Chyba pierwszy raz na tym blogu pojawia się zbiór dramatów, więc tym bardziej jest mi niezmiernie miło, że mogę Wam zaprezentować tak wyjątkową pozycję! Autorka antologii, Malina Prześluga, jest dramatopisarką, prężnie działającą również w dramaturgii dla dzieci. Młoda artystka, bo nie waham się w tym wypadku użyć tego słowa, jest także laureatką wielu prestiżowych nagród, takich jak Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy Medal Młodej Sztuki. 


    W prezentowanym zbiorze znajduje się osiem dramatów: "Stephanie Moles dziś rano zabiła swojego męża, a potem odpiłowała mu prawą dłoń", "Pustostan", "Garnitur prezydenta", "Czułość", "Nie ma", "Wszystko jest dobrze, jesteśmy szczęśliwi", "Debil" oraz "Kobieta i życie". Teksty dramatyczne zostały poprzedzone wstępem Jacka Sieradzkiego, który w dość oryginalny i nowoczesny sposób przybliża czytelnikom twórczość Maliny Prześlugi. Trzeba przyznać, że świetnie mu poszło, bo rzeczywiście po przeczytaniu tego zdania:


    "Powinienem jeszcze dopisać parę słów dla pewnej grupy Czytelników tego tomu, którzy, jak przypuszczam, podążali przez dotychczasowe wywody z szeroko wybałuszonymi oczami, zastanawiając się, czy autorowi przedmowy przypadkiem palma nie odbiła." 


    ...zostałam pozytywnie nastawiona do reszty książki. :)


    Moim ulubionym utworem z tego zbioru jest pierwszy dramat pt. "Stephanie Moles dziś rano zabiła swojego męża, a potem odpiłowała mu prawą dłoń". Ten tekst różni się od pozostałych przede wszystkim formą, ponieważ częściej przypomina prozę niż dramat, przez co, moim zdaniem, jest przyjazny dla osób, nieprzepadających za typową konstrukcją dramatu. W tym przypadku psychikę głównej bohaterki poznajemy nieco głębiej. Jest to jedyna mówiąca bohaterka utworu, więc wszelkie pojawiające się w nas pytania konfrontujemy ze światopoglądem jednej postaci. Czy jest dzięki temu łatwiej zinterpretować całość? Okazuje się, że nie. Ostateczna ocena sytuacji i człowieka leży, co jasne, po stronie czytelnika, jednak wybór noty wcale nie jest oczywisty. W tym właśnie tkwi moc dramatów Maliny Prześlugi. Są to teksty, które jeszcze długo po lekturze pozostają z czytelnikiem, nie pozwalają o sobie zapomnieć.



Serdecznie polecam zbiór "To mogło być śmieszne, ale nie było", ponieważ stanowi on zaproszenie na wspaniałą intelektualną ucztę, jednocześnie pierwotną i wyrafinowaną. Symbolicznym zaproszeniem jest tutaj nie tylko sama antologia, lecz także jej ostatnie strony: "Co jeszcze mogło być śmieszne, czyli zapiski własne czytelnika". Świetny pomysł!


Za możliwość zrecenzowania pozycji serdecznie dziękuję wydawnictwu:

czwartek, 8 czerwca 2023

"Idealna" Magda Stachula

 


    Anita była idealną kobietą. Piękną, przedsiębiorczą, zaangażowaną w związek z Adamem. Niestety, długie i monotonne leczenie niepłodności powoduje u niej drastyczne zmiany. Anita nie radzi sobie ze swoimi problemami. Znajduje nową osobliwą pasję, jaką jest podglądanie ludzi przez kamery miejskiego monitoringu. Dzięki temu kobieta choć na chwilę może zapomnieć o swoich troskach.
    Brak dziecka i rozpadający się związek to tylko początek problemów. Anita zauważa w swoim domu coraz więcej rzeczy, które nie należą do niej... Z czasem zaczyna się robić coraz mroczniej... Czy ktoś czyha na życie Anity?


    "Idealna" to thriller domestic noir, to znaczy dreszczowiec, którego fabuła ogranicza się do kameralnego miejsca akcji. Wzbudza to u odbiorcy dodatkowy dyskomfort, ponieważ naruszona zostaje przestrzeń intymna, bezpieczna, doskonale znana bohaterom książki. Tymczasem do tej przytulnej zamkniętej przestrzeni wdziera się zło. Jeszcze mroczniej robi się wtedy, gdy nie mamy pojęcia, skąd ono przyszło i czym tak naprawdę jest...


    Książka Magdy Stachuli, której okładkę widać powyżej, to wydanie drugie - poprawione. Warto o tym wspomnieć, ponieważ pierwsze wydanie spotkało się z nieprzychylnymi komentarzami, odnoszącymi się do błędów w druku, niepoprawnie zbudowanych zdań czy niedostosowania języka do sytuacji. Czuję się jednak zobowiązana do obrony autorki. Po pierwsze, "Idealna" była debiutem, trudno więc oczekiwać fantastycznego tekstu. Po drugie, książka mimo wszystko zachwyciła odbiorców, szybko stała się bestsellerem. Rzeczywiście, trzeba przyznać, że sama intryga, choć momentami naciągana, hipnotyzuje czytelnika. Ja sama nie mogłam się od tej książki oderwać, o czym świadczy fakt, że przeczytałam ją w ciągu zaledwie dwóch dni.


    Fabuła "Idealnej" dość długo się rozkręca. Przez jakiś czas na kartach powieści pojawiają się bohaterowie, którzy nie pasują do głównej linii fabularnej, przez co poznajemy dwie osobne historie i próbujemy zrozumieć, po co w ogóle zastosowano takie rozwiązanie. Jednak mniej więcej od połowy książka szybko nabiera tempa i nie zwalnia już do samego końca.


    Po "Idealną" warto sięgnąć nie tylko ze względu na intrygę, lecz także poruszone tutaj problemy relacji międzyludzkich. Obserwując małżeński kryzys Adama i Anity, można by napisać mądry poradnik o tym, jak uniknąć rozwodu. W czasie lektury towarzyszyły mi jeszcze inne przemyślenia, dotyczące między innymi ludzkich priorytetów, wartości czy konsekwencji swojego postępowania. Znajdziemy tu odpowiedzi na każdy z postawionych problemów, choć nie zostały one podane na tacy. Myślę jednak, że każdy z łatwością je odczyta. :)


Za możliwość zrecenzowania "Idealnej" dziękuję wydawnictwu:



środa, 1 lutego 2023

"Kiedy ślub?" Natasza Socha - PRZEDPREMIEROWO!

 


    Gdy jesteś singielką, pytają, kiedy w końcu sobie kogoś znajdziesz. Gdy jesteś w związku, padają pytania o ślub, a po ślubie przecież od razu muszą pojawić się dzieci! Znasz inny scenariusz? Nie ma mowy! Z tymi irytującymi pytaniami muszą sobie radzić bohaterki najnowszej książki Nataszy Sochy. Maja marzy o założeniu rodziny, ale, niestety, na horyzoncie brak odpowiedniego kandydata na męża. Z kolei Patrycja celebruje każdy moment swojego życia i ani myśli o marnowaniu czasu na niepotrzebne jej związki. Te dwie kobiety, mające skrajnie różne światopoglądy, spotkają się, a będzie to wyjątkowy moment, który zweryfikuje wszystkie ich plany i marzenia.

    Choć opis książki sugeruje, że mowa będzie przede wszystkim o Mai i Patrycji, nie należy temu wierzyć. Bohaterki biorą udział w ambitnym przedsięwzięciu. Ich firmy odnawiają upadający hotel w Kołobrzegu. Ta inicjatywa wymaga współpracy całej licznej ekipy. Wspólne cele i codzienne trudy zbliżają do siebie ludzi, którzy zaczynają otwierać się przed sobą nawzajem, a z tego miejsca wystarczy zaledwie krok do płomiennego romansu albo... do przewartościowania swojego życia. Wraz z rozwojem fabuły czytelnik poznaje coraz więcej bohaterów, a każdy z nich ma do opowiedzenia swoją historię - szczerze mówiąc, niekiedy nawet ciekawszą niż Maja czy Patrycja. Natomiast to, co łączy wszystkich bohaterów i spaja całą książkę to problem stereotypizacji, z którą tak naprawdę każdy z nas walczy na co dzień. Na przykładzie bohaterów książki "Kiedy ślub?" widać gołym okiem, że pewne przekonania nie są ostateczne, a nawet my sami możemy się mylić, co do naszych potrzeb i pragnień. Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono... 

    Zgodnie z tym, co widnieje na okładce, można tu mówić o słodko - gorzkiej opowieści o marzeniach - swoich i cudzych. Mamy do czynienia z powieścią obyczajową, więc czytelników spragnionych mocnych wrażeń odsyłam do innych gatunków. Tutaj nie znajdziecie dramatów, a jedynie prozę życia, w tym przypadku pouczającą, przynajmniej dla niektórych. Mój zarzut dotyczy jednak języka, jakim książka została napisana. Odniosłam wrażenie, że jest on zbyt uproszczony. Jestem tym czytelnikiem, który w literaturze szuka tajemnicy, niedopowiedzeń albo przynajmniej dobrego warsztatu pod względem języka. Tutaj tego nie znalazłam. Jednak jeśli nie jesteście wrażliwi na kwestie lingwistyczne, a po obyczajówki sięgacie dla relaksu, a nie po to, by się czepiać tak jak ja teraz, możecie spokojnie sięgnąć po "Kiedy ślub?", a po lekturze zadać sobie kilka ważnych pytań, które znajdziecie w środku... 

Za egzemplarz promocyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu:



poniedziałek, 1 sierpnia 2022

"W ciemnym, mrocznym lesie" Ruth Ware

 


    Nora jest pisarką, która czerpie radość z przebywania we własnym towarzystwie. Nie lubi wychodzić ze swojej strefy komfortu i rzadko to robi. Któregoś dnia dostaje jednak zaproszenie na wieczór panieński swojej byłej przyjaciółki - kobiety, z którą nie miała kontaktu przez ostatnie dziesięć lat. Po przemyśleniu sprawy, Nora ostatecznie postanawia wziąć udział w imprezie, która odbędzie się w ciemnym, mrocznym lesie... Okoliczności spotkania są prowokujące - zbrodnia czyha za rogiem... 

    "W ciemnym, mrocznym lesie" to thriller, w którym groza umiejscowiona została w dwóch elementach: w przeszłości i w kłamstwie. Główna bohaterka po wielu latach milczenia musi stawić czoło temu, z czym nie poradziła sobie w przeszłości. Ruth Ware na przykładzie Nory wykazała, że zamiatanie problemów pod dywan nie jest słuszną drogą, a tylko odwleczeniem walki, którą i tak trzeba w końcu podjąć. Czas jednak działa na naszą niekorzyść. Pozostaje więc pytanie, czy Nora poradzi sobie ze swoimi upiorami z przeszłości...

    Książka Ruth Ware ma wszystko, co powinien mieć dobry thriller: mroczny klimat, charyzmatyczni bohaterowie, wartka akcja i wciągająca fabuła. Odniosłam jednak wrażenie, że sam przebieg wieczoru panieńskiego mógł być bogatszy. Zabrakło mi w tym miejscu kilku dialogów więcej, kilku zagadek czy tropów. Krótko mówiąc: książka skończyła się za szybko. Autorka zdecydowała się na prowadzenie dwóch linii czasowych, co zdecydowanie zdynamizowało całość. Wiedząc, że z bohaterami stało się coś złego, czytelnik przyspiesza czytanie relacji z wieczoru panieńskiego, żeby w końcu dowiedzieć się, jak do tego doszło i kto jest winien. Okazuje się jednak, że wskazanie oprawcy wcale nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać.

    "W ciemnym, mrocznym lesie" to przyjemna lektura dla wszystkich fanów thillerów. Można ją spokojnie przeczytać w ciągu dwóch wieczorów i świetnie się przy tym bawić. Polecam! :)


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu:



poniedziałek, 25 lipca 2022

PRZEDPREMIEROWO: "Nie ufaj mu" Remigiusz Mróz

 


    Od wydarzeń opisanych w "Wybaczam Ci" minął rok. Ina Kobryn powoli układa sobie życie na nowo. Jednak pozory życiowej stabilizacji momentalnie odeszły w zapomnienie. Jedna niemądra decyzja przesądziła o tym, że Ina bynajmniej nie będzie cieszyć się spokojem w najbliższym czasie. Problemy zaczynają się nawarstwiać, a wraz z nimi pojawia się coraz więcej pytań... W międzyczasie siostra Iny przygotowuje się do ślubu z Gracjanem Pabstem. Jednak decyzja o zamążpójściu musi zostać gruntownie przemyślana, bowiem dziewczyna otrzymuje wiadomość o treści: "nie ufaj mu". Kto jest nadawcą wiadomości? Dlaczego i przed czym ostrzega?

    Zarówno "Wybaczam Ci" jak i "Nie ufaj mu" nie są typowymi kryminałami. Zagadka, owszem, jest i to niejedna, ale droga do jej rozwiązania wygląda zupełnie inaczej niż w klasycznej konwencji, gdzie znajdziemy detektywa czy komisarza. W "Nie ufaj mu" cały ciężar mierzenia się z okrutną rzeczywistością na swoje barki przyjmuje Ina. Przyznać trzeba, że Remigiusz nie oszczędza swoich bohaterów... Ina, która była oszukiwana przez większość swojego życia, kolejny raz pada ofiarą niedopowiedzeń, kłamstw i zdradzieckiego milczenia. Czytelnik wraz z główną bohaterką dochodzi do momentu, w którym już nie wie, komu może ufać, jakie słowa są ważniejsze, a jakie bezwartościowe, gdzie leży prawda, a gdzie obłuda... 

    Od samego początku spodziewałam się, kto będzie winien, co teoretycznie nie świadczy dobrze o książce, której potęga tkwi w tajemnicy. Jednak w tym przypadku, biorąc pod uwagę problem, jaki został tu opisany i pewnego rodzaju ostrzeżenie dla wszystkich czytelników, jestem usatysfakcjonowana lekturą. Bez wątpienia akcja toczy się dynamicznie, nie ma tu miejsca na nudę nawet jeżeli przewidzicie zakończenie książki. Ponowne spotkanie z bohaterami "Wybaczam Ci" sprawiło mi wiele frajdy i umiliło dosłownie dwa wieczory (bo książki Remigiusza zawsze czytam w ekspresowym tempie - trudno się od nich oderwać). Jeżeli jesteście ciekawi, co Pabst ma za uszami, czy Ina poradzi sobie z kolejnymi kłodami, jakie życie rzuca jej pod nogi i czy ostatecznie Julia wyjdzie za mąż - koniecznie sięgnijcie po "Nie ufaj mu". Z mojej strony nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam tę przyjemną, pełną zagadek lekturę. :)


Za możliwość zrecenzowania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu:

                                                           

A "mrozowy" pakiet w dobrej cenie możecie znaleźć tutaj: Mrozowy Pakiet