sobota, 6 kwietnia 2019

"Basil" Wilkie Collins | Recenzja


Basil, potomek arystokratycznego rodu i aspirujący pisarz, zakochuje się w dziewczynie – smagłej, ciemnookiej piękności – przypadkowo spotkanej w omnibusie. Nie mogąc liczyć na aprobatę ojca dla małżeństwa z córką kupca, poślubia dziewczynę w tajemnicy. Jednocześnie akceptuje pewien dziwaczny warunek postawiony przez teścia. Basil ryzykuje wszystko dla miłości, nie podejrzewając zdrady. Gdy nadchodzi krytyczny moment młodzieniec pozbawiony wsparcia bliskich, jednocześnie zagrożony zemstą odwiecznego wroga jego rodziny, zdaje się być zdany wyłącznie na siebie.




O autorze, jakim jest Wilkie Collins, pisałam tutaj już wielokrotnie. XIX wiek to czas, w którym wszystko bardzo dynamicznie się rozwija i dotyczy to również literatury. Pan Collins, w którego twórczości już od ładnych paru lat jestem zakochana, również nie próżnował w owym czasie. Pisał powieść za powieścią! Cieszył się ogromną popularnością, a teraz, w XXI wieku, za sprawą wydawnictwa MG przeżywa swoją drugą młodość. Cieszmy się zatem, że mamy dostęp do tych wspaniałych książek. A teraz przejdźmy do recenzji Basil.

Nie skłamię, gdy powiem, że Basil to typowo romantyczny bohater. Zakochuje się nagle, przypadkowo i bez granic. Dla miłości jest w stanie poświęcić wszystko... W końcu jest to uczucie najsilniejsze, od którego pochodzą wszystkie inne, czyż nie? Jeśli nadal nie wierzycie w potęgę miłości, jakkolwiek kiczowato to brzmi, koniecznie sięgnijcie po Basil.

Tak, jak w przypadku większości dzieł Collinsa, tak i tutaj trudno powiedzieć cokolwiek na temat fabuły. Jeden szczegół może zdradzić zbyt wiele i jednocześnie zabić całą radość z czytania. Jak na powieść wiktoriańską przystało, znajdziecie tutaj wiele zagadek, niedopowiedzeń, emocji i bohaterów, których pokochacie lub znienawidzicie. Jedno jest pewne - dzieła Collinsa potrafią wciągnąć czytelnika i grać na jego emocjach z niesłychaną łatwością. Basil jest szczególnie dobrą pozycją na początek przygody z tym autorem, ponieważ jest to dość krótki utwór, więc szybko można się zorientować, czy akurat ten styl Wam odpowiada. Mnie bardzo przypadł do gustu! 


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu:




3 komentarze: