Baśniowo-futurystyczna opowieść, w której Czerwony Kapturek
spotyka Kopciuszka.
Cinder - bohaterka pierwszego tomu bestsellerowej Sagi
Księżycowej powraca i kolejny raz wpada w wielkie kłopoty. Tymczasem po drugiej
stronie świata znika babcia Scarlet Benoit. Szybko okazuje się, że Scarlet nie
wie o niej wielu rzeczy. Nie wie także o śmiertelnym niebezpieczeństwie, w
jakim przeżyła całe swoje życie. A kiedy spotyka Wilka, pięściarza, który może
posiadać informacje o miejscu pobytu jej babci, wzbrania się przez zaufaniem
mu. Coś ją do niego jednak przyciąga.
A jego do niej.
Kiedy Scarlet i Wilk wyjaśniają jedną tajemnicę, natychmiast
napotykają na następną, a to prowadzi ich do Cinder. Teraz razem muszą stale
być o krok przed Levaną, mściwą królową Księżycowych.
"Saga Księżycowa" stała się hitem wydawniczym, który podbił również Polskę. W grudniu ubiegłego roku zrecenzowałam dla Was pierwszy tom sagi pt. "Cinder". Książka przypadła mi do gustu, aczkolwiek nie byłam zachwycona - w szczególności wątkiem miłosnym. Nie ukrywam, że nie lubię Kaia, a cała relacja między Cinder a Kaiem wydała mi się mdła i nijaka. A co słychać w drugim tomie?
W "Cinder" mieliśmy do czynienia z nową interpretacją "Kopciuszka". Drugi tom nawiązuje do "Czerwonego Kapturka", na co wskazuje już sama okładka książki. Osobiście bardzo nie lubię wszelkiego przerabiania ponadczasowych historii, ponieważ wydaje mi się to czymś niewłaściwym... Należy postawić granicę między inspiracją a plagiatem. Jeżeli chodzi o sagę Marissy Meyer muszę przyznać, że podeszła do tematu w profesjonalny sposób. Pierwszy tom był raczej przeciętny, natomiast drugi to już bardzo emocjonująca, konkretna, pełna akcji opowieść!
Choć tym razem na pierwszy plan wysuwa się Scarlet, autorka nie zapomniała poprowadzić wątku dotyczącego Cinder. Akcja toczy się na dwóch płaszczyznach - jedna mówi o przygodach Cinder, a druga o Scarlet. Poznajemy kilku nowych bohaterów, którzy są ciekawsi i bardziej intrygujący niż ci z pierwszego tomu. Najbardziej polubiłam Wilka, który niejednokrotnie mnie zaskoczył. Autorka bardzo sprawnie przedstawiła całą historię dotyczącą tego bohatera i choć użyła bardzo oklepanego motywu, to jednak umiejętnie dodała coś od siebie, przerobiła całość i wyszło pięknie!
Tym razem wątek miłosny bardzo mi się podobał i z wypiekami na twarzy śledziłam poczynania głównych bohaterów. Musicie wiedzieć, że "Scarlet" obfituje w zapierające dech w piersiach wydarzenia. Jest tu zdecydowanie więcej akcji, intryg, trudnych sytuacji i powiązań rodzinnych, które nie dla wszystkich będą korzystne... Pochłonęłam tę książkę w zaledwie dwa dni i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu, żeby dowiedzieć się, co dalej!
Nie można zaprzeczyć temu, że "Saga Księżycowa" wciąga bez reszty. Z całą stanowczością twierdzę, że pierwszy tom nie dorasta drugiemu do pięt! Pozostaje mi czekać na tom trzeci i mieć nadzieję, że utrzyma poziom "Scarlet". Bardzo się cieszę, że miałam okazję sięgnąć po tę serię. Jeżeli macie ochotę na dobrą młodzieżówkę, która łączy w sobie elementy baśniowego świata oraz zagrożenia czyhające na ludzi w dzisiejszym świecie, koniecznie sięgnijcie po sagę Marissy Meyer. Polecam!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu:
Jeszcze nie zaczęłam tej sagi, ale bardzo mnie interesuje nawiązanie do tych baśni. :D Fajnie też, że mamy tu ciekawych bohaterów, którzy nie denerwują czytelnika swoim zachowaniem. ;)
OdpowiedzUsuńJools and her books
Nie mój gatunek ale ważne,że tobie się podobała.:)
OdpowiedzUsuńSaga księżycowa jest świetna ;) Scarlet to taka mocna babka, Wilk jest intrygujący i ma ciekawą przeszłość. Ale najbardziej kocham Thornea <3
OdpowiedzUsuńA "Cress" najlepsza!
"Cress" jeszcze przede mną, na pewno przeczytam! :)
UsuńNiedługo zamierzam czytać. Chcę wiedzieć, co wydarzy się dalej!
OdpowiedzUsuńhttp://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2018/04/historia-pszczo-opinia.html