Lord Jim to najwyżej dziś ceniona powieść Conrada, choć
wcześniej dostrzegli ją czytelnicy niż krytycy. Najbardziej uderza w tej
historii wielość narratorów i związana z tym zmienność punktów widzenia oraz
rozmaitość perspektyw czasowych. Wyjątkowość Lorda Jima wynika również z faktu,
że wywodzi się z różnych rodzajów literatury.
Poznajemy losy młodego Anglika, najpierw jako oficera
marynarki handlowej, potem pracującego w portach południowo-wschodniej Azji, by
wreszcie zdobyć rolę przywódcy na Borneo. A jednak przede wszystkim jest to
opowieść o utraconym i odzyskanym honorze, głęboko zakorzeniona w literaturze
romantycznej.
"Lord Jim" był niegdyś obowiązkową lekturą szkolną, która później została usunięta, a jej miejsce zajęło "Jądro ciemności" - powszechnie nielubiana lektura. Tym, którzy "Jądra ciemności" nie polubili, proponuję, aby dali Conradowi jeszcze jedną szansę i sięgnęli po "Lorda Jima". Dlaczego? Zapraszam na recenzję.
Joseph Conrad był pisarzem, którego twórczość do tej pory robi ogromną furorę, szczególnie wśród krytyków literatury. I nie bez powodu! Twórczość Conrada jest bardzo zróżnicowana, skomplikowana, a jednak ciągle utrzymana w ryzach koszmarów codzienności. Tytułowy Jim jest młodym oficerem, dobrym chłopakiem, który za wszelką cenę chce wykazać się bohaterstwem, męstwem i odwagą. W końcu dostał szansę od losu i... Nie udało mu się. Jim już do końca życia będzie próbował pogodzić się z samym sobą i ze swoim losem. Główny bohater jest odzwierciedleniem wszystkich ludzi ambitnych, którzy popadają we frustrację z powodu zwykłej ludzkiej, aczkolwiek paraliżującej niemocy.
Jim jest również o tyle intrygującą postacią, że można o nim pisać całe eseje, a i tak nigdy nie stwierdzimy jednoznacznie, czy jego postępowanie było uzasadnione, czy nie. "Lord Jim" jest lekturą prowokującą, skłaniającą do refleksji, ale również do dyskusji. Nie jest to powieść jednoznaczna, ale nacechowana skrajnie różnymi emocjami, wewnętrznymi konfliktami i walką między marzeniami a rzeczywistością. Ktoś może uznać, że w naszych czasach nie ma ludzi na tyle ambitnych, na tyle zdeterminowanych, żeby próbowali dowieść swojego honoru za wszelką cenę. Moim zdaniem tacy ludzie są, a spotkać ich można w każdym miejscu, w określonych środowiskach. Dlatego nie uważam, żeby ten utwór był nieaktualny. Gdyby tak było, nie przyciągnąłby uwagi tylu czytelników na całym świecie.
Podsumowując, moim zdaniem "Lord Jim" to obowiązkowa lektura dla wszystkich czytelników. Nie jest łatwa i przyjemna, stanowi dość duże obciążenie psychiczne oraz wyzwanie dla czytelnika, ale mogę stanowczo powiedzieć, że warto stawić czoła temu wyzwaniu. Serdecznie polecam i mam nadzieję, że wyciągnięcie z tej lektury wszystkie najważniejsze treści.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:
Ja się z tym autorem nie polubiłam. Jego styl pisania nie podszedł mi przy Jądrze ciemności. Ale może właśnie tak jak mówisz, dam mu kolejną szansę, na pewno nie teraz, bo teraz raz jeszcze czytam lalkę (przeciez Prusowi też trzeba dać szansę, haha) ale po maturze, nie wiem. Jeśli kiedyś trafi w moje ręce, spróbuję.
OdpowiedzUsuń"Lorda Jima" na pewno łatwiej polubić niż "Jądro ciemności". ;)
UsuńCzytałam w liceum i pamiętam, że bardzo mi się ta książka podobała. 😊
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, trzeba przyznać. :)
UsuńJa nie miałam tej książki jako lektura bo jakoś jej nie kojarzę. Ale raczej nie sięgnę.😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo naprawdę warto. ;)
UsuńPowiem szczerze, że nigdy nie lubiłam się z tą lekturą w szkole :)
OdpowiedzUsuń