piątek, 9 lutego 2018

"Lokatorka Wildfell Hall" - Anne Bronte

Losy kobiety walczącej o niezależność w świecie, gdzie w oczach społeczeństwa i w świetle prawa żona jest jedynie własnością męża.


Pojawienie się we dworze Wildfell Hall pięknej i tajemniczej wdowy wywołuje huragan plotek wśród okolicznych mieszkańców. Czy młoda kobieta skrywa jakiś mroczny sekret? Nikt nie może uciec przed przeszłością...


Trzeba przyznać, że wydawnictwo MG miało wspaniały pomysł, żeby ruszyć w wznowionymi wydaniami książek sióstr Bronte. Okładkowe sroki mają nie lada gratkę jeżeli chodzi o tę serię, która nie dość, że pięknie się prezentuje, to jeszcze zawiera wspaniałą treść.

Główną bohaterką jest pani Graham - tytułowa lokatorka Wildfell Hall. Jest to kobieta, która na tle typowych przedstawicielek płci pięknej z XIX wieku, prezentuje się naprawdę imponująco... Nie ma ochoty na zajmowanie się plotkami i nie snuje domysłów o ludziach ze swojego otoczenia. Z kolei znajomi pani Graham postępują wręcz przeciwnie. Nie da się ukryć, że główna bohaterka jest dość tajemniczą postacią, nie lubi mówić o swojej przeszłości, więc automatycznie staje się jedną wielką zagadką i intrygą dla swojego otoczenia. 

Anne Bronte poruszyła w swojej książce tematy, które w XIX wieku były po prostu zakazane. Kobieta nie pełniła wtedy żadnej ważnej roli, musiała się podporządkować i żyć zgodnie z ustalonymi regułami. Główna bohaterka próbuje te reguły złamać i na każdym kroku pokazuje, że nie jest jedynie głupiutką kokietką w pięknym stroju. "Lokatorka z Wildfell Hall" jest w dużej mierze powieścią psychologiczną, która w czasach Anne Bronte była czymś kontrowersyjnym. To właśnie dlatego autorka wydała tę książkę pod męskim pseudonimem - Acton Bell. 

Książka ta jest podzielona na dwie części. Jednej z nich nie będę zdradzać, żebyście sami mogli delektować się fabułą i kreacją bohaterów. Natomiast drugą jest pamiętnik pani Graham! Pamiętnik to zawsze dobry wybór i prawie zawsze intryguje czytelnika. :)

Myślę, że "Lokatorka z Wildfell Hall" dorównuje, a może nawet przewyższa "Wichrowe wzgórza". Moim zdaniem powinniście spróbować i przekonać się na własnej skórze, że po klasyki zawsze warto sięgać. Ze swojej strony serdecznie polecam tę książkę - w szczególności kobietom. :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:

5 komentarzy:

  1. Siostry Bronte <3 zdecydowanie czuje się zachęcona, a jeśli przewyższa "Wichrowe.." to wręcz muszę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarówno okładka, jak i treść książki bardzo, bardzo mnie kuszą. A że klasyki nigdy dość, to zapisuje ten tytuł jako obowiązkowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydanie MG cudowne! A tę historię od dawna chciałabym poznać.

    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Z klasyką mi niestety nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie, te okładki to cudeńka <3 Myślę, że kiedyś uda mi się przeczytać choć jedną z tej serii wydawnictwa MG
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń