Marilyn Monroe - jedna z najbardziej znanych amerykańskich aktorek, która zawsze była postrzegana jako typowa słodka i głupiutka blondynka. Czy rzeczywiście taka była? Nagą prawdę prezentuje autorka książki pt. "Marilyn na Manhattanie". Sama przyznaję, że postrzegałam Marilyn jako osobę trochę przereklamowaną, nie rozumiałam jej zachowania i ogólnie mówiąc - nie byłam jej fanką. Przyznaję, że biografia Marilyn pióra Elizabeth Winder otworzyła mi oczy. Aż mi wstyd, że zaczęłam oceniać człowieka zanim w ogóle się do niego zbliżyłam. Jaka więc była Marilyn?
Kobieta skromna, z trudną przeszłością, wymagająca ciągłej opieki i poczucia bezpieczeństwa, nie rozumiała swojego własnego fenomenu, nie potrafiła konkurować z ludźmi. Zawsze ciepła, radosna, prawdziwa i szczera. Taka właśnie była Marilyn. Elizabeth Winder wybrała najradośniejszy rok z życia Marilyn i opisała go w swojej książce. Okazuje się, że MM przeszła prawdziwą rewolucję, którą zapoczątkowali jej przyjaciele. Wszyscy z czułością mówią o wyjątkowej osobowości, jaką była Marilyn...
Każdy, kto wcześniej uważał amerykańską seksbombę za głupiutką blondynkę, która poza wyglądem i słodkim głosem nie ma niczego do zaoferowania, zmieniał zdanie, kiedy tylko chwilę z nią porozmawiał. Marilyn miała ogromne poczucie humoru, była oczytana, inteligentna i ambitna. Miała dość ról komediowych. Jej największym marzeniem była rola Gruszeński z "Braci Karamazow". Chciała zostać dostrzeżona jako utalentowana aktorka, która potrafi więcej niż wszystkim się wydaje. Marilyn była prawdziwym molem książkowym! Dacie wiarę? Kiedy tylko dostrzegła u kogoś w domu biblioteczkę, od razu do niej lgnęła i przeglądała tytuły.
To, co w tej biografii podoba mi się najbardziej, to narracja. Autorka nie pisze w pierwszej osobie, jakoby to miała być sama Marilyn, ale w trzeciej osobie. Jest neutralnym narratorem, który zebrał wystarczająco dużo informacji i połączył je w całość. Stylistycznie "Marilyn na Manhattanie" jest świetnie napisana. Naprawdę, nie mam żadnych zastrzeżeń. Choć nie lubię czytać biografii, ta książka wciągnęła mnie już od pierwszej strony i trzymała przy sobie do samego końca. Jeżeli, tak jak ja, nie lubicie czytać biografii, dajcie szansę "Marilyn na Manhattanie". To naprawdę wyjątkowa pozycja, która wzbogaci Waszą wiedzę i być może rzuci na postać Marilyn lepsze światło. Po tej lekturze mam wielką ochotę na obejrzenie jakiegokolwiek filmu, w którym grała Marilyn. Książka spełniła swoją rolę. Wspaniała lektura o wspaniałej osobie. Polecam!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:
Wiele już słyszałam o tej książce i koniecznie muszę ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielbicielką biografii, ale ta wyjątkowo mnie ciekawi.:)
OdpowiedzUsuńDla mnie Marilyn jest inspiracją i mam wielką ochotę na tę książkę!
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ