poniedziałek, 10 lipca 2017

Po co ta zawiść? Temat na czasie.

Cześć!

Jak wiecie, wiele recenzentów książkowych publikuje od jakiegoś czasu posty dotyczące opłakanego stanu, w jakim znalazła się nasza blogosfera. Postanowiłam, że też wypowiem się na ten temat. Jako miłośniczka książek czuję się zobowiązana do tego, żeby powiedzieć coś, o czym nikt nie pomyślał. 


Autorzy, recenzenci, czytelnicy i wydawcy... Wszyscy, którzy tworzą społeczność blogosfery od jakiegoś czasu zapominają o tym, o co tak naprawdę walczą. Pomyślcie o swoich blogach... Założyliście bloga kierując się przeróżnymi powodami: darmowe egzemplarze recenzenckie, bycie na bieżąco z książkowymi nowościami, możliwość wymieniania się poglądami, dyskusje o rzeczach, które nas interesują. A jednak w blogosferze, tak jak w każdym innym miejscu, w którym przebywa wielu ludzi, zaczęło się coś psuć. Chodzi o to, że mnóstwo ludzi stawia głównie na fejm, na pozyskaniu jak największej ilości darmowych książek oraz na pokazaniu się od jak najlepszej strony. Na pewno niektórzy zauważyli, że wydawnictwa nie są już tak chętne do podejmowania nowych współprac jak kiedyś. Ja, oczywiście, nie mam aż tak długiego stażu w prowadzeniu bloga. Jestem tu zaledwie od dwóch lat. Ale czytałam posty osób, które blogują już od pięciu czy sześciu lat i też dostrzegają to, co się dzieje. Wydawnictwa stawiają na osoby WIARYGODNE! A jeżeli mają pretensje o to, że recenzent skrytykował ich książkę, należy jak najszybciej taką współpracę zakończyć. 

Ale nie piszę tego wszystkiego po to, żeby znowu wywlekać brudy, które zostały już wywleczone przez inne blogerki - I ONE WSZYSTKIE MAJĄ RACJĘ. Piszę to po to, żeby o czymś przypomnieć. Czy doszła do Was informacja, że w 2016 roku aż 63% Polaków nie przeczytało ani jednej książki? Czy wiecie, że osoby związane z blogosferą przyczyniają się do wzrostu czytelnictwa Polaków? Nie zapominajcie o tym, że nie jesteśmy tylko recenzentami. Jesteśmy przede wszystkim czytelnikami, osobami, które próbują coś zmienić w tym życiu na lepsze. Stąd mój apel do osób, które prowadzą bloga dla własnych korzyści: NIE RÓBCIE TEGO! BLOGOSFERA JEST MIEJSCEM DOBRYM DLA CZŁOWIEKA, ROZWIJAJĄCYM JEGO DUSZĘ. ZAKŁADAJĄC BLOGA TYLKO PO TO, ABY DOSTAWAĆ DARMOWE KSIĄŻKI, NISZCZYSZ PIĘKNY KAWAŁEK LUDZKIEJ PRACY, KTÓRA ZOSTAŁA WYKONANA DLA INNYCH OSÓB!

Nie przejmujcie się tym, że nie macie wielu czytelników. Oni przyjdą z czasem - wtedy, kiedy zobaczą wyniki Twojej pracy. Mój blog nie jest bardzo popularny, a jednak cieszę się z tego, że mam na swoim koncie kilka współprac. I jest mi niezmiernie miło, kiedy osoby takie jak Czarny Kruk czy Alphera komentują moje wypociny i mamy okazję do dyskusji. Szanuję osoby takie jak one. Nawet jeżeli mamy inne poglądy na jakąś sprawę, staramy wzajemnie się zrozumieć. I Wy też to róbcie! Bo jeżeli blogosfera będzie czymś podobnym do areny politycznej, to szansa na to, że ludzie zaczną czytać będzie już naprawdę niewielka. Robimy coś razem dla wspólnego dobra. Wspierajmy się w tym! 

15 komentarzy:

  1. Zgadzam się ze wszystkim, co powiedziałaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to prawda. Masz rację ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację! Ja także jestem w blogosferze dość niedługo, ale aż nie mogę patrzeć na kolejne dramy, które coraz częściej się pojawiają. A to ktoś udostępnił w necie książkę, która nie miała swojej premiery, a to oszukał wydawnictwo, a to oszukuje czytelników. To już jest straszne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie do końca się zgadzam, mówiąc szczerze. Jeszcze ani razu nie spotkałam osoby, która prowadziłaby bloga tylko i wyłącznie dla współprac i darmowych egzemplarzy. Nawet jeżeli coś takiego ma miejsce, to taki blog przetrwa tylko miesiąc, góra dwa, bo osoba prowadząca go nagle sobie uświadomi, że nawiązanie współpracy jednak takie proste nie jest i trzeba coś sobą reprezentować. Na swojej drodze w blogosferze spotykam jedynie osoby z pasją, które realizują swoje cele i spełniają się robiąc coś, co lubią :)

    Książkowy Zakątek

    OdpowiedzUsuń
  5. No niestety tak bywa. Mam nadzieję, że kiedyś skończy się takie wyciąganie brudów i tego "obwiniania" jeśli można to tak nazwać. Fakt przetrwają tylko najwytrwalsi, ale jednak jeśli skończyły by się egzemplarze recenzenckie to dla mnie nie byłoby katastrofy, bo ja nie jestem tutaj dlatego. Radość z czytania najważniejsza!
    Buziaki :*
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
  6. A moim zdaniem Wydawnictwa stawiają głównie na popularność blogów... Nie znaczy to, że walczę o każde wejście i głupawy komentarz typu "Ta książka jednak nie jest dla mnie + link do siebie", ponieważ piszę dla siebie, sprawia mi to przyjemność i lubię podyskutować z osobami, które poświęcą chwilę na przeczytanie moich wypocin i wypowiedzenie się w kilku zdaniach. Jeśli wydawnictwa nie doceniają wartościowych komentarzy, które ukazują rzeczywisty odbiór danej książki, a zamiast tego patrzą na cyferki, to niestety ich strata ;)
    http://favouread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też jest przykry problem...
      Denerwują mnie też wymagania niektórych osób dotyczące poprawnego pisania recenzji. Moim zdaniem recenzja ma być przede wszystkim szczera i niepisana na siłę. Lubię krótkie i konkretne recenzje, a nie pisanie pierdół, które mnie nie interesują.

      Usuń
  7. Bardzo mi miło, że o mnie wspomniałaś w swoim poście. Teraz mój nick sie zmienił i zamiast Czarnym jestem Martwym Krukiem. Bardziej do mnie pasuję.

    Kiedy ja zaczynałam swoją blogerską twórczość wyglądało to wszystko zupełnie inaczej. Gdy czytam nowy blog, jestem uważna. Teraz takim blogerem trzeba być. Dla wielu bardzo atrakcyjnym skutkiem prowadzenia bloga o książkach są właśnie bezpłatne egzemplarze recenzenckie. Nie zmienimy świata, nie zmienimy blogosfery - do takiego wniosku doszłam już dawno. Jedyne czego możemy nie zmienić jesteśmy my sami. I masz racje, gdy jesteśmy wiarygodni czytelnicy sami do nas zapukają. Trzeba tylko odpowiednio otworzyć im te drzwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nie zmienimy. Niestety... Ale jednak chciałabym, żeby ludzie po prostu byli lepsi. :)

      Usuń
  8. Jestem zaszczycona !
    Tak właściwie to nie dostrzegłam wcześniej tej skazy na blogosferze (może dlatego, że ja jak dotąd nie starałam się szukać współpracy, a długi czas się do tego zbieram), jednakże warto się o niej dowiedzieć i w jakiś sposób jej przeciwdziałać, ponieważ znajomość problemu już w jakiś sposób mu przeciwdziała.

    Czy to znaczy że teraz ciężej jest znaleźć współpracę? Kurczę :/ To niedobrze.
    Chociaż właściwie to ja poszukiwać wydawnictwa będę po to, jak już skończę pisać swoją książkę, co to ją zaczęłam już daaawno :P

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, proszę! W takim razie czekam na Twój debiut! :)

      Usuń
    2. Haha, dziękuję, poślę Ci egzemplarz recenzencki ;)

      Usuń