Georgia i Ben dostają zaskakującą propozycję wzięcia udziału w konkursie, w którym główną nagrodą są duże pieniądze. Jedyne, co muszą zrobić, to jechać do Chile i pokonać konkurujące z nimi pary. W czasie tego niezwykłego doświadczenia będą mieli okazję przekonać się, czy na pewno są dla siebie stworzeni.
Jest to już trzecia książka Katy Colins - blogerki, dziennikarki i podróżniczki, która wykreowała Biuro Podróży Samotnych Serc bazując na własnych doświadczeniach. Po rozstaniu ze swoim narzeczonym, Katy postanowiła podróżować, co było najlepszym sposobem na porzucenie przykrych wspomnień. Brawa dla tej pani! :)
Miałam nadzieję, że kolejna część przygód Georgii będzie równie wciągająca jak poprzednie. Autorka mnie nie zawiodła! Znowu miałam okazję przeżywać niesamowite przygody u boku jednej z moich ulubionych książkowych bohaterek. Niejednokrotnie wybuchłam śmiechem podczas czytania tej książki (tak samo było przy czytaniu poprzednich części :D). Georgia jest przezabawną i przesympatyczną bohaterką, którą polubi każda kobieta. Jest lepsza od Bridget Jones! :)
Najmocniejszymi stronami książek Katy Colins są: nieprzewidywalna fabuła, zabawne sytuacje, w jakich znajdują się bohaterowie oraz błyskotliwe dialogi. Nie jest to lektura wymagająca, ale mimo to uważam, że warta przeczytania. Dzięki "Biurze Podróży Samotnych Serc" klimat, zwyczaje czy tradycyjna kuchnia Tajlandii, Indii i Chile są mi bliższe. Wcześniej nic o tym nie wiedziałam! Przyjemne z pożytecznym to moje ulubione połączenie, które wykorzystała autorka jednych z najlepszych książek obyczajowych ostatniego roku. Martwi mnie tylko to, że "Kierunek: Chile" to już prawdopodobnie ostatnia książka z tej serii... Miejmy nadzieję, że autorka zmieni zdanie i pozwoli nam ponownie spotkać się z Georgią.
Próbując Was przekonać do tej pozycji, muszę koniecznie wspomnieć o tym, że powieści Katy Colins stronią od cukierkowych schematów. Georgia nie jest szczęściarą i, tak jak każdy człowiek, miewa gorsze dni. Podobało mi się, że autorka rozwinęła wątek Bena, o którym teraz wiemy znacznie więcej. Okazuje się, że ideał mężczyzny też nie jest bez skazy - kolejny dowód na to, że autorka nie serwuje czytelnikom nierealnego życia, ale ukazuje je takim, jakie jest, ze wszystkimi wadami i zaletami. Moim zdaniem jest to ogromny plus!
Każda kobieta, która ma ochotę na niezobowiązującą lekturę, powinna sięgnąć po "Biuro Podróży Samotnych Serc". Odwiedźcie również bloga autorki: http://www.notwedordead.com/
Niesamowita kobieta, tryskająca energią i entuzjazmem! Wzór dla każdej kobiety ze złamanym sercem. Polecam! :)
Nie słyszałam o tej autorce. Widzę, że można z nią zwiedzić liczne zakątki świata. Nie tylko USA, co jest olbrzymią zaletą. Chciałabym poznać Georgie :)
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ!
Cieszy fakt, że historia nie jest oklepana. Istnieje podobne reality show, albo istniało, juz nie wiem... Bardzo mi się ten pomysł wtedy podobał i jestem ciekawa jak autorka podeszła do tego tematu. Twoja recenzja brzmi obiecująco.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na zapisy do Book Toura z "Friendzone" Sandry Nowaczyk :)
OdpowiedzUsuńIdealna na wakacje :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Może kogoś zainspiruje :)
Usuń