Hej!
Dzisiaj postanowiłam podjąć wyzwanie, które rzuciła właścicielka bloga Zajęcza Nora.
Wyzwanie ma na celu przedstawić historie różnych osób - jak zaczęła się ich przygoda z czytaniem. Myślę, że jest to ciekawa inicjatywa, dlatego z przyjemnością biorę udział. ;)
Będziemy mogli porównać swoją historię z innymi i
przypomnieć sobie te piękne czasy – jak to wszystko się zaczęło. ;)
A jak było ze mną? Miłość do książek mam we krwi, po mojej
mamie. Obie jesteśmy wielkimi molami książkowymi. Dzięki niej zostałam
wychowana w taki sposób, aby czytanie było konieczną przyjemnością, za co
jestem jej ogromnie wdzięczna. Pierwsza książka, jaką przeczytałam w całości to
„Królowa Śniegu i inne bajki”. Dostałam tę książkę od mojej chrzestnej, co było
naprawdę trafionym prezentem. To właśnie wtedy nauczyłam się czytać. ;)
Wspaniała okładka, przepiękne rysunki wewnątrz i ciekawe bajki były dla mnie
bardzo zachęcające. Dodatkowo moja mama mówiła, że bardzo lubi mnie słuchać,
więc czytałam. Później zaczęłam chodzić do biblioteki i odkrywać coraz to nowsze
książki dla dzieci, później dla młodzieży… Teraz jestem na profilu
humanistycznym, czytam wszystko co tylko mogę. Tak to właśnie było. ;)
Zachęcam Was do wzięcia udziału w wyzwaniu. Opowiedz jak to było z Tobą!
Tak szczerze to sama nie pamiętam jak to było ze mną, bo to był dłuższy proces, ale obecnie również jestem na profilu humanistycznym i czytam co popadnie.
OdpowiedzUsuńJejku, ja nie pamiętam swojej pierwszej książki :D! Ale pamiętam, że czytam od zawsze. Zanim poszłam do szkoły, mama czytała mi różne książeczki, które potem ja sama już przerabiałam nauczywszy się liter. W podstawówce lubiłam odwiedzać bibliotekę, w gimnazjum tak samo. W technikum miałam mniej czasu na czytanie, ale pod koniec powróciłam na "właściwe tory" :).
OdpowiedzUsuńI prawidłowo! Nie bądźmy jak statystyczny Polak... Czytajmy więcej niż jedną książkę w roku! ;)
UsuńTaki rodzic to skarb...
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział i podzielenie się swoją piękną historią.
Pozdrawiam
Jadwiga z Zajęczej Nory
Ja właściwie od zawsze miałam styczność z książkami. W dzieciństwie uwielbiałam, kiedy mama czytała mi bajki na dobranoc, a w wieku czterech lat sama się tego nauczyłam i tak się zaczęło :D Niestety nie pamiętam swojej pierwszej samodzielnie przeczytanej książki, ale na pewno była to jakaś bajka ;)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam czytać w listopadzie 2015 roku. Tak, wiem. Całkiem niedawno. Czytałam też wcześniej (w 1-5 klasy podstawówki), ale potem, niestety znajomi powiedzieli mi, ze czytanie jest głupie i przestałam. Potem jednak, tak jak powiedziała Karolina G. (powyżej :)) Wróciłam na właściwe tory ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'Unboxing #1 Paczka od Colorful Media!' :)
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
Nigdy nie warto słuchać opinii innych ludzi! Właśnie to jest tego przykładem. ;)
UsuńChętnie odwiedzę i również pozdrawiam. ;)
Moje czytanie zaczęło się wiosną 2013 roku. Pamiętam to doskonale. Mój start był nietypowy, a dodam, że do tej pory czytanie było dla mnie porównywalne do kary, jak o tym myślę, to aż mi żal samej siebie. Przy remoncie pokoju brata znalazłam książkę o krótkich historiach Sherlocka Holmesa, stwierdziłam, że to klasyczny kryminał więc postanowiłam przeczytać. Przeczytałam to i byłam zachwycona. Akurat w styczniu tego roku oszalałam też na punkcie 'Władcy Pierścieni', bo akurat wszystkie części leciały w telewizji, a potem poszłam do kina na pierwszą część 'Hobbita'. I właśnie Hobbit Tolkiena był moim numerem 2. Wszystko zaczęło się właśnie od tego. I gdyby nie takie małe przypadki, to straciłabym bardzo wiele, bo książki faktycznie mnie rozwinęły!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Anatharien ;)