Będziecie ze mnie dumni. W końcu sięgnęłam po
„Następczynię”! Nie przeszkadzał mi fakt, że jest to czwarta część serii.
Czytało się ją tak samo jak każdą inną książkę. ;)
Opis:
Dwadzieścia lat temu America Singer wzięła udział w
Eliminacjach i zdobyła serce księcia Maxona. Teraz nadszedł czas, by swoje
Eliminacje zorganizowała księżniczka Eadlyn. Eadlyn nie oczekuje, że jej
Eliminacje będą choć odrobinę przypominać bajkową historię romansu jej
rodziców. Jednak gdy rozpoczyna się rywalizacja, dziewczyna odkrywa, iż
znalezienie szczęśliwego zakończenia nie jest tak niemożliwe, jak zawsze się
spodziewała.
Pierwsze co mnie zachwyciło to oczywiście okładka. Naprawdę,
ta seria jest po prostu niezwykła jeżeli chodzi o oprawę graficzną! Oglądając
każdą książkę z tej serii, robię sobie tylko ochotę na którąś z tych
wspaniałych sukien. A ciekawe jakby to było stać się królową i mieć pełną szafę
takich skarbów… ;>
Książkę czyta się w tempie ekspresowym. Początkowo myślałam,
że jest przewidywalna, bo akurat akcja tak łatwo się ułożyła, ale nie… Nie
można tego powiedzieć. Autorka kilkakrotnie zaskoczy czytelnika. Styl pisania
pani Cass jest przyjemny dla odbiorcy. Każdy rozdział zachęca do przeczytania
kolejnego, nie można się uwolnić od tej książki! Fabuła jest dość prosta, ale
ciekawa i wciągająca. Uważam, że sam pomysł na książkę jest strzałem w
dziesiątkę, ponieważ pozycja ta zdecydowanie nie zalicza się do stosu o nazwie
„książka jak każda inna”. Nie odniosłam wrażenia, że już kiedyś czytałam coś
podobnego.
Główna bohaterka jest naprawdę bardzo sympatyczna i łatwo
można ją zrozumieć. Jest to przyszła królowa, więc myślałam, że będzie miała
bardzo ciężki charakter. Ale ku mojemu zdziwieniu, Eadlyn jest kompletnie inna
niż ją sobie wyobrażałam. Wydarzenia są opisane właśnie z jej perspektywy.
Chociaż czasami podejmuje irracjonalne decyzje, czytelnik jest w stanie jej to
wybaczyć. Chociażby ze względu na młody wiek. ;)
Kandydaci, którzy biorą udział w Eliminacjach, to też bogate
osobowości. Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo polubiłam Henriego, Foxa czy
Kile’a. Czasami aż współczułam Eadlyn, że musi podjąć tak trudną decyzję!
Ciekawe są też charaktery rodziny królewskiej i ich relacje pomiędzy sobą.
Okazuje się, że nie wszystkie decyzje muszą być podejmowane dla dobra kraju.
Niektóre z nich to czysty przypadek albo wybór serca. ;)
Lekko zarysowany wątek romantyczny z pewnością Was rozczuli,
a motyw władzy pokaże, że nawet najpotężniejsza osoba w kraju nie może być
idealna.
Polecam Wam tę przyjemną historię, która zawarta jest w
kilku książkach. Pozycja zdecydowanie odpowiednia na wieczory, dla relaksu,
przy herbatce. Sama muszę sięgnąć po pozostałe tomy tej serii. Po przeczytaniu
„Następczyni” czuję się jak najbardziej przekonana do zapoznania się z całą
historią. ;)
Przede mną "Jedyna", czyli zakończenie historii Americi i Maxona. Niby wiem, jak to wszystkie się zakończy, ale z drugiej strony nie mogę się doczekać, aż przeczytam tę książkę, bo Kiera Cass ma zdolność do pisania naprawdę dobrego wątku romantycznego, który jest ciepły i uroczy, ale nie w przesadzony sposób. Nie jestem jednak pewna, czy zabiorę się także za Następczynię, chyba na razie mi wystarczy ;)
OdpowiedzUsuńA te okładki są naprawdę przecudowne!
Books by Geek Girl
Ja Już jakiś czas temu skończyłam Jedyną ale jakoś nie mogę się zmobilizować żeby przeczytać Nastepczynie. Chociaż pewnie jak już zacznę to znów się wciągnę w tę historię :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam rok temu. Należę jednak do tych osób, które nie polubiły Eadlyn. Przez cały czas wydawała mi się humorzasta, kapryśna, rozpieszczona, nieodpowiedzialna i... ugh.. Może to dlatego, że oczekiwałam (skoro miała tak wspaniałych rodziców), ze będzie idealna.
OdpowiedzUsuńMam zupełnie przeciwstawne odczucia do twoich :D Główna bohaterka mnie irytowała, a fabułę uważam za dużo gorszą od trzech poprzednich części tej serii. Ale mimo wszystko ciekawa jestem, co autorka wymyśliła w "Koronie" :). Pozdrawiam! /Klaudia
OdpowiedzUsuńChętnie wrócę do tej serii w wakacje, bo jest lekka i przyjemna. Miło wspominam spędzony przy niej czas. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Julka z bloga http://karmeloweczytadla.blogspot.com/
Chciałabym przeczytać już Koronę!! Ja już nie mogę się doczekać, by dowiedzieć się, kogo Eadlyn wybierze xD Następczyni mnie bardzo się spodobała i strasznie lubię Kile'a! :D
OdpowiedzUsuńMam na półce, ale oczywiście nie mam czasu na przeczytanie ;/
OdpowiedzUsuńMi też bardzo się podobała i wiem, że jeszcze nie raz będę ją czytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest stron - kilk!
Jak dla mnie "Następczyni" to najsłabsza część serii "Selekcja", zapewne dlatego, że główna bohaterka wydawała mi się zapatrzona w siebie i niedojrzała do roli, którą miała sprawować. Nie zmienia to jednak faktu, że klimat tej serii ponownie mnie oczarował, a całe szczęście, zachowanie Eadlyn zmienia się w "Koronie" :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Tagu i chętnie poznałabym Twoje odpowiedzi :)
http://booksbyshadow.blogspot.com/2016/06/the-summer-reader-book-tag.html