Macie czasami wrażenie, że różnicie się od całego świata?
Mało kto Was rozumie, a każdy kolejny dzień jest jeszcze bardziej
przytłaczający od poprzedniego? Jeżeli tak jest to zdecydowanie powinniście
przeczytać „Wybacz mi, Leonardzie”.
Książka opowiada o osiemnastoletnim Leonardzie, który czuje
się wyjątkowo samotny. Jego mama nie ma instynktu macierzyńskiego, koledzy nie
potrafią go zrozumieć, a dobre relacje utrzymuje tylko z dwiema osobami ze
swojego otoczenia. Leonard chce zakończyć swoje życie, ale przedtem spróbować
je zrozumieć. A do czego dojdzie podczas odkrywania świata?
Leonarda można spokojnie zakwalifikować do kategorii
szaleńców (akurat na polskim omawiam romantyzm, więc pomyślcie tylko o
Werterze, Karusi, Gustawie czy innej nienormalnej osobie, a będziecie wiedzieli
o czym mówię :D). Chociaż główny bohater to mieszanka naprawdę niezrozumiałych
emocji, nieuzasadnionych czynów i dziwacznych myśli, polubiłam go. Uważam, że
jest mi bliski (bo sama jestem taka dziwna jak on :D). Leonard to bardzo złożona,
dopracowana postać, ma bogatą osobowość i niespotykaną chęć poznawania świata.
Niestety, nie potrafi poradzić sobie ze zrozumieniem ludzi, a co dopiero samego
siebie. Ciężko mu wyciągnąć jakiekolwiek wnioski z obserwacji otoczenia, ale to
nic dziwnego… Przecież ludzie są nienormalni!
Fabuła książki nie jest skomplikowana, ale przecież nie o fabułę tutaj chodzi. Autor najwyraźniej zamierzał podzielić się swoimi przemyśleniami na temat świata i pomóc tym osobom, które czują się wykluczone z szarej rzeczywistości. Ta książka to idealna pozycja dla tych, którzy czują, że ten świat jest im obcy. Jeżeli ktoś zna twórczość Matthew Quick’a to wie, czego może się spodziewać. Ten autor posługuje się swoim własnym, oryginalnym stylem pisania. Skupia się na przekazaniu określonych wartości, a nie na wydaniu czegoś, co będzie się dobrze sprzedawać. Dla mnie ten styl jest średni… „Niezbędnik obserwatorów gwiazd” mi się nie podobał, ale „Wybacz mi, Leonardzie” jest zdecydowanie lepszą propozycją dla młodzieży. Łatwiej jest odnaleźć się w wykreowanym przez autora świecie i zrozumieć jego myśli.
Bohaterowie, których stopniowo poznajemy w czasie lektury,
to ludzie, z jakimi mamy do czynienia na co dzień. Ale autor ukazuje ich w
zupełnie innym świetle. Leonard stara się zrozumieć każdego człowieka z osobna,
to jak jest postrzegany w swoim środowisku i dlaczego tak, a nie inaczej. Każdy
czytelnik ma okazję wyciągnąć swoje własne wnioski z tych obserwacji, bo autor
nie narzuca swojego zdania – tylko sugeruje. ;)
Polecam tę książkę na jakiś naprawdę koszmarny dzień…
Czytając ją zrozumiecie, że nie jesteście jedynymi osobami na świecie, które
mają akurat takie myśli. A to zdecydowanie poprawi Wam nastrój. ;)
Dość niedawno wzięłam się za czytanie tej książki, jednak nie przypadła mi do gusty. Nie mogłam jej zbytnio zrozumieć oraz nudziła mnie do granic możliwości...szkoda, ponieważ myślałam, że trafiłam na coś lepszego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/malfetto-mroczne-pietno.html
Matthew Quick ma specyficzny styl pisania, więc podoba się tylko niektórym czytelnikom. Spróbuj jeszcze przeczytać inną książkę tego autora, być może przypadnie Ci do gustu. ;)
UsuńDla mnie była zbytnio refleksyjna i ostatecznie trochę o niczym. Taka lepsza wersja Greena. Ale złe to nie było :)
OdpowiedzUsuńOpis niezbyt mnie zachęcił, opinie są bardzo różne... Jakoś mi się nie spieszy z jej przeczytaniem, chociaż jeśli wpadłaby w moje łapki to na pewno bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com
Była to najlepsza książka tego autora jaką czytałam (a przeczytałam wszystkie) :D na pewno do niej powrócę :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na tę książkę, a po Twojej recenzji widzę, że powinnam ją przeczytać. Teraz już nie wiem co robić.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki autora. Od dłuższego czasu zbieram się, żeby to nadrobić i mam nadzieję, że może w wakacje mi się to uda ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam, ale mam w najbliższym planie poznać autora. Wiele dobrego (jak i złego) o nim słyszałam czas się przekonać jakie wrażenie zrobi na mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książko miłości moja
Czasami dobrze jest poczytać o takich bohaterach, których można spotkać na co dzień. Z autorem nie miałam jeszcze przyjemności się zaznajomić, ale mam nadzieję to zmienić !
OdpowiedzUsuńMiałam już okazję przeczytać "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" tego autora i jego styl bardzo mi się spodobał, więc na pewno sięgnę po więcej ;)
OdpowiedzUsuń