środa, 18 czerwca 2025

"Jerychonka" Maria Rodziewiczówna | recenzja

 



    Zaczytuję się Rodziewiczówną - w ten sposób mogłabym określić ostatnie kilka miesięcy mojego życia, spędzonych przy powieściach Marii Rodziewiczówny, pisarki "minoris gentis" - a przynajmniej tak zwykło się o niej mówić. Przyznać trzeba, że powieści tej pisarki charakteryzują się przystępnością, pozwalającą zyskać szerokie grono czytelników. To oczywiście nie kategoryzuje ich jako tekstów "gorszego sortu". Przyjrzyjmy się więc "Jerychonce" i spróbujmy ocenić, czy warto po nią sięgnąć.

    Tytułowa jerychonka to roślina, a konkretniej róża jerychońska (inna nazwa, zapewne bardziej profesjonalna to widliczka łuskowata - ot, ciekawostka), cechująca się niesamowitymi właściwościami regeneracyjnymi. Dlatego czasem nazywą się ją także "zmartwychwstanką". Trzeba przyznać, że symbolika jego kwiatu jest niezwykle wymowna i świetnie wpisuje się w fabułę utworu. Główną bohaterką powieści jest Magda Domontówna, która wraca do Krakowa z zagranicznych studiów. Na miejscu spotyka swojego przyjaciela z dawnych lat, Filipa, który wpakował się w życiowe tarapaty. Jest on bowiem uzdolnionym malarzem, który źle ulokował swoje uczucia. Zakochał się w kobiecie bezwzględnej, wykorzystującej jego miłość bez żadnych skrupułów. W tym niezwykłym trójkącie miłosnym dzieje się wiele... i nie możecie tego przegapić!

    Rodziewiczówna ułożyła dość prostą, ale i przyjemną opowieść, którą można pochłonąć w ciągu jednego wieczora. Bohaterów się kocha lub nienawidzi, jednak bez względu na to, jakie mamy wobec nich emocje, zdecydowanie patrzymy na ich losy przez pryzmat własnych doświadczeń - bo to w końcu w najprostszych historiach odnajdujemy cząstkę siebie, nawet wtedy, gdy mowa o utworze z 1920 roku. Bohaterowie "Jerychonki" w gruncie rzeczy są tacy jak my współcześni. Oni również poszukują recepty na szczęście, popełniając przy tym liczne błędy, żałując swoich decyzji.
    
    Za duży plus "Jerychonki" uważam wszelkie wątki związane ze sztuką. Odgrywa ona w tej powieści niebagatelną rolę i - myślę, że nie przesadzę, jeśli powiem, że - czyni ją naprawdę wyjątkową. Wzbogaca symbolikę, mnoży znaczenia, uatrakcyjnia świat przedstawiony, a tych czytelników, którzy lubią sztukę, z pewnością inspiruje. Podsumowując, serdecznie polecam tę z pozoru oczywistą, lecz nie infantylną powieść, która zabierze Was do zupełnie innego świata...


Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem:




1 komentarz: