sobota, 16 listopada 2024

"Trzy tragedie i karnawał" Sławomir Mrożek | recenzja

 


    Jeżeli Sławomira Mrożka kojarzycie wyłącznie z "Tangiem" (swoją drogą - rewelacyjnym dramatem!), zdecydowanie czas to zmienić. Mam nadzieję, że zachęci Was do tego najnowsze wydanie dramatów tego pisarza, które zawdzięczamy oficynie literackiej Noir sur Blanc. A jest to publikacja wyjątkowa. Składają się na nią aż cztery utwory Mrożka, manuskrypt "Karnawału" oraz przedmowa Antoniego Libery. Już sam wstęp opracowany przez autora mojej ukochanej "Madame" jest kuszącą zachętą do wejścia w teatralny świat Mrożka - świat zwykle nieprzyjemny, choć jego cienie kryją się za warstwą śmiechu.

    Jak twierdzi Libera, a ja przyznaję mu stuprocentową rację, twórczość Mrożka jest niezwykle charakterystyczna i wręcz hipnotyzująca. Poszczególne fragmenty dramatów mogą być, przynajmniej na początku, zupełnie niezrozumiałe dla czytelnika. Dopiero całościowe spojrzenie na dany utwór nieco przybliża nam myśl dramatu i skutkuje refleksją nad kondycją świata i człowieka w ogóle. Utwory Mrożka niezmiennie zachwycają mnie trafnością spostrzeżeń, oryginalnością przekazu i wręcz upiorną aktualnością. Chciałoby się tutaj wyrazić nadzieję, że któregoś dnia uznamy te utwory za przestarzałe, niepasujące do bieżących realiów. Jednak mimo upływu lat, to się nie dzieje... Tym bardziej więc świadczy to o niezwykłym talencie autora, który dokonał społecznej diagnozy z taką precyzją.

    Mistrzostwo Mrożka, moim zdaniem, jest bezdyskusyjne. Próba recenzji zebranych w tym nowym wydaniu dramatów nie ma sensu, bowiem zarówno "Ambasador", "Krawiec" jak i "Kontrakt" i "Karnawał" to utwory pod wieloma względami intrygujące i niesamowite. Posiadają one pewne wspólne punkty, jednak zachęcam do tego, żebyście wyznaczyli je samodzielnie, dzięki czemu zrozumiecie ten świat dużo lepiej. Nie warto tutaj sięgać po gotowce czy wybierać drogi na skróty.

    Zawarty w tomie manuskrypt jest gratką dla dociekliwych, ponieważ pozwala on prześledzić proces twórczy autora. Jak na dłoni dostrzegamy wszelkie poprawki i możemy na bieżąco zadawać sobie pytania, dlaczego autor zmienił dane słowo na inne, na ile te zmiany faktycznie wpłynęły na tekst (oczywiście, w naszym odczuciu) i czy tym samym zmieniła się jego recepcja. Jak widzicie, "Trzy tragedie i karnawał" oferują czytelnikom naprawdę wiele! Warto tu jeszcze wspomnieć, by podsycić apetyt na lekturę, że publikacja jest naprawdę solidnie i pięknie wydana. Twarda oprawa z obwolutą, wysokiej jakości papier, wygodna do czytania czcionka, manuskrypt wyróżniony kolorystycznie - to wszystko sprawia, że książka naprawdę cieszy oko, natomiast jej wnętrze zaspokaja potrzeby duszy. Z całego serca polecam.



Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz