wtorek, 30 lipca 2024

"Crescendo" Becca Fitzpatrick | recenzja




    Życie Nory uległo diametralnej zmianie. Dowiedziała się, kim jest Patch, poznała taką stronę świata, o której wcześniej nawet nie śniła i wydawać by się mogło, że jej życie, choć wkroczyło na nową drogę, będzie teraz stabilniejsze i spokojniejsze. Tak się jednak nie stało. Nietypowe zachowanie Patcha wzbudza podejrzenia Nory. Dziewczyna miewa niepokojące sny, które dziwnie korelują z rzeczywistością i stawiają jej ukochanego w złym świetle. Główna bohaterka musi kolejny raz zadać sobie pytanie o prawdziwą naturę upadłego anioła i nadać nowy kształt ich relacji.

    Jedno, co z całą pewnością można powiedzieć o "Crescendo" to fakt, iż nie dotyczy go tak zwany "syndrom drugiego tomu". Kontynuacja bestsellerowego "Szeptem" wyszła znakomicie! Powodem tego jest przede wszystkim naturalny rozwój wydarzeń, dzięki czemu nie mamy wrażenia, że drugi tom pisany był na siłę. Wszystkie wątki są rozwijane i komplikowane, a mroczny klimat powieści wydaje się przybierać na sile. Słowo "crescendo" oznacza "coraz głośniej". To wyrażenie w pełni oddaje fabułę drugiego tomu serii, w którym to czeka nas jeszcze więcej niebezpieczeństw i jeszcze więcej mroku...
    
    Gdy byłam nastolatką przeżywałam historię Nory i Patcha bardzo intensywnie. Z wypiekami na twarzy śledziłam ich losy, przy czym towarzyszył mi cały wachlarz przeróżnych emocji. Uwielbiałam to zaangażowanie, utonięcie w lekturze, całkowite oderwanie się od świata. Teraz, gdy już jestem dorosła, to naturalne, że recepcja powieści będzie inna, subtelniejsza. Chciałabym natomiast podkreślić, że i tak świetnie się bawiłam, wracając do swojej ukochanej historii po wielu latach przerwy. Nie bacząc jednak na sentyment, uważam, że jeśli "Szeptem" przypadło Wam do gustu, "Crescendo" z całą pewnością nie rozczaruje. Autorka konsekwentnie utrzymuje uwagę czytelnika i nieustannie pobudza jego ciekawość.
    
    "Crescendo", jak i cała seria "Szeptem", to paranormal romance w najlepszym wydaniu. Dziś tego typu powieści pisze się inaczej, jednak ja jestem fanką literackiego old schoolu - może nieco naiwnego, może trochę przewidywalnego, ale urokliwego i czarującego. Niezmiennie od wielu lat polecam wszystkim zainteresowanym, szczególnie nastolatkom, całą serię "Szeptem".



Za egzemplarz promocyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu:





1 komentarz:

  1. Ta seria wciąż jeszcze przede mną. Jednak dwa pierwsze tomy już czekają na mnie na regale i mam nadzieję, że znajdę dla nich czas.

    OdpowiedzUsuń