niedziela, 13 października 2019

Enola Holmes powraca!


Enola Holmes przejmuje dowodzenie w sprawie zaginięcia leworęcznej lady. Wciela się w postać Ivy Meshle, niejednokrotnie ryzykuje, ukrywa się i rozwiązuje kolejne zagadki. Czy Sherlock Holmes powstrzyma ją przed wyprawianiem głupot?

Drugi tom przygód Enoli przypadł mi do gustu o wiele bardziej niż pierwszy! Przede wszystkim fabuła jest lepiej skonstruowana, zagadka bardziej złożona, a Enola... coraz bardziej pomysłowa! Widać, że główna bohaterka wspaniale czuje się w swojej nowej roli. Stopniowo uczy się panować nad emocjami, poznaje mroczną stronę rzeczywistości i staje twarzą w twarz z wyzwaniami dorosłych ludzi. Coraz lepiej radzi sobie z trzymaniem języka za zębami i z udawaniem pani z wyższych sfer, czego szczerze nienawidzi! 

Słowa Joanny Olech, które znajdują się na okładce drugiego tomu, tj. Ciekawa fabuła detektywistyczno - emancypacyjna to wspaniałe podsumowanie tej opowieści! Nie wspomniałam o tym przy pisaniu recenzji pierwszego tomu, ponieważ treści poruszających temat emancypacji kobiet było niewiele. Natomiast w drugim tomie autorka pisze o tym śmielej, pewniej i z jasnym przesłaniem: emancypacja jest dobra! Młodziutka Enola na samą myśl o tym, że musiałaby marnować czas na te wszystkie bzdurne rzeczy, których wymaga się od kobiet w XIX wieku aż czerwienieje ze złości. I nie ma się co dziwić! Oliwy do ognia dolewa Sherlock, który wierzy w to, że kobiety są mało inteligentne i gorsze od mężczyzn pod każdym względem. A to tylko dodatkowa motywacja dla Enoli, która za wszelką cenę nie chce wracać do domu!

Wspaniale jest patrzeć na to, jak podlotek poznaje świat - i to w pojedynkę! Enola jest wyjątkowo samodzielna i bystra. Czytelnik może być pewien, że któregoś dnia wyrośnie z niej wspaniała sufrażystka walcząca o lepszy byt dla kobiet. Ta bohaterka przekonała mnie do siebie już w pierwszym tomie, a teraz tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest warta uwagi. 

Przepiękne okładki, duża czcionka i przyjemna fabuła - nie trzeba dodawać nic więcej. Serdecznie polecam serię o Enoli Holmes i mam nadzieję, że spędzicie przy niej miłe chwile. Nie zrażajcie się tym, że są to książki kierowane do młodszych czytelników. Starsi też mogą się przy nich świetnie bawić - ot, lekka lektura na rozluźnienie. Bez krwawych morderstw, ale za to z klimatem XIX - wiecznej Anglii. 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu:



2 komentarze: