wtorek, 23 lipca 2019

"Stranger Things" - moja opinia



Stranger Things to serial bijący rekordy popularności na platformie Netflix. O co tyle krzyku? Czy warto zainteresować się serialem, który na pierwszy rzut oka wygląda jak kiepski horror dla dzieciaków?

Akcja serialu rozgrywa się w latach 80. XX wieku w stanie Indiana. To właśnie tam w niejasnych okolicznościach znika Will Byers. Policja wszczyna śledztwo, a w tym samym czasie matka Willa zaczyna zauważać dziwne rzeczy o charakterze nadprzyrodzonym. Nikt jej nie wierzy, zostaje uznana za wariatkę. W miasteczku pojawia się dziecko o nadludzkich zdolnościach, które zdaje się wiedzieć nieco więcej od reszty... Właśnie tak rozpoczyna się pierwszy sezon serialu, którego sukces zaskoczył nawet samych jego twórców.

Na początku chciałabym zaznaczyć, że choć Stranger Things może zostać uznane za horror, z pewnością w pełni horrorem nie jest. Nie lubię tego gatunku, dlatego byłam z góry uprzedzona do serialu, ponieważ wiedziałam, że po prostu straszy. Zdobyłam się na odwagę i spróbowałam. Okazuje się, że Stranger Things, owszem, straszy, ale nie tak, jak horrory z prawdziwego zdarzenia. Tutaj wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Wszystkie zachowania bohaterów podyktowane są okolicznościami, jakie mają miejsce w Hawkins. Jednym słowem: wszystko ma sens. Nawet wątki dotyczące metafizyki, zjawisk paranormalnych są w jakiś sposób uzasadnione. To jeden z powodów, dla których ten serial przypadł mi do gustu. Oczywiście, nie mówię, że wszystko jest idealne. Były takie momenty, w których pomyślałam, że wkradło się jakieś niedociągnięcie, np. zignorowanie faktu, że ktoś zaginął. Ten wątek powrócił nagle w nie do końca odpowiednio dobranym momencie. 


To, co moim zdaniem wypada świetnie, to bohaterowie. Naprawdę można się do nich mocno przywiązać, a nawet poczuć, jakbyście byli przyjaciółmi znającymi się od dziecka. Ja najbardziej polubiłam Dustina, choć cała ekipa jest świetna! Są to bohaterowie błyskotliwi, zabawni, sprytni i inteligentni. Jeśli nie polubicie wszystkich, to na pewno większość z nich!

Dziś skończyłam oglądać trzeci sezon serialu. Wcześniej czytałam gdzieniegdzie, że na ostatnim odcinku wszyscy widzowie płaczą! Pomyślałam: Co takiego może się wydarzyć? Co najwyżej ktoś zginie. Jak widać, nie wszystko jest takie proste - ci, którzy ostatni odcinek mają już za sobą, wiedzą, o czym mówię. Rzeczywiście, odcinek zamykający trzeci sezon z pewnością jest najbardziej emocjonujący ze wszystkich. Zlitujecie się nawet nad tymi bohaterami, za którymi nie przepadacie. Będziecie błagać o kolejny sezon i mieć filmowego kaca - jak ja w tej chwili. 

Przygotujcie się na solidną dawkę emocji na najwyższym poziomie, szybsze bicie serca, a czasem nawet trzymanie kciuków za bohaterów, którzy heroicznie walczą o lepsze jutro. Ten serial zmrozi Wam krew w żyłach, wzruszy do łez, zdenerwuje, rozczuli, a momentami rozbawi. Emocje, jakie nam towarzyszą w czasie oglądania, są najlepszym wyznacznikiem tego, czy serial jest dobry. Stranger Things z pewnością się do nich zalicza. 

Wiem, że z tej recenzji wyszedł mi jeden wielki miszmasz, ale chciałam podzielić się moimi odczuciami po obejrzeniu trzech sezonów, będąc na świeżo z tematem. Na własnej skórze przekonałam się, że Stranger Things to serial godny polecenia. Nie żałuję ani minuty z przeznaczonego na oglądanie czasu. Serdecznie polecam, a tymczasem ja zajmę się szukaniem nowego serialu do oglądania. Może coś polecicie? :)

4 komentarze:

  1. Oglądałam pierwsze dwa sezony, ale mnie nie porwały. Mam wrażenie, że jedyny powód, dla którego to oglądam, to chęć nadążenia za "trendem". Bo tym właśnie stała się ta produkcja - trudno nie obejrzeć jej i nie wyrobić sobie opinii. Jednak za trzeci sezon nie umiem się zabrać! ><

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poczekać aż emocje trochę opadną i obejrzeć serial "na własną rękę". Trzeci sezon jest najlepszy, więc radziłabym dać mu jeszcze jedną szansę. :) Ale co kto lubi! :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię ten serial. :) Bohaterowie świetni! :D

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak nie mam zwyczaju oglądać kilku odcinków serialu pod rząd, tak w tym przypadku obejrzałam całość na dwa posiedzenia ;) Świetny, bohaterowie cudowni, klimat niepowtarzalny. Niby to wszystko znane, a jednak jakie nowe i świeże :)

    OdpowiedzUsuń