piątek, 22 lutego 2019

"Kobieta w bieli" Wilkie Collins | Recenzja


Walter Hartright, młody nauczyciel rysunku, podczas wędrówki z Hampstead do Londynu późnym letnim wieczorem spotyka tajemniczą kobietę ubraną w biel, najwidoczniej w tragicznym położeniu. Pomaga jej dotrzeć do Londynu, ale później dowiaduje się, że uciekła ona ze szpitala psychiatrycznego. Następnego dnia Hartright podróżuje na północ do Limmeridge House, ponieważ został zatrudniony jako mistrz rysunku dla mieszkańców tego domu, czyli Laury Fairlie, bratanicy gospodarza domu, i Marianny Halcombe, jej oddanej przyrodniej siostry. Kilka dni po swym przybyciu Hartright uświadamia sobie, że Laura jest zadziwiająco podobna do kobiety w bieli. Ta w dzieciństwie mieszkała przez jakiś czas w Cumberland i bardzo przywiązała się do matki Laury, która zawsze ubierała ją na biało.





"Kobieta w bieli" to najpopularniejsza powieść Wilkiego Collinsa. Przyjęło się, że jest to jedna z pierwszych powieści kryminalno - sensacyjnych. W tym punkcie można się spierać, ponieważ jest mnóstwo twórców, którzy pisali o różnych zagadkach, przyczyniając się do rozwoju gatunku, jakim jest kryminał. Sprawdźmy, czym może nas zachwycić "Kobieta w bieli".

Na "Kobietę w bieli" czekałam długo i niecierpliwie. Wiedziałam, że jest to powieść, która spotkała się z wielkim entuzjazmem ze strony czytelników, a jednocześnie bałam się, że nie spełni moich oczekiwań. Kilka powieści Collinsa mam już za sobą, w związku z tym mogę się do nich odnieść oceniając "Kobietę w bieli". Od razu powiem, że nie wiem, czy akurat ta powieść jest moim zdaniem najlepsza z tych, które do tej pory poznałam. Owszem, bardzo mi się podobała, ale nie chciałabym w jakikolwiek sposób gloryfikować "Kobiety w bieli", żeby przypadkiem nie zniechęcić do innych pozycji tego autora. 

Nie mam wątpliwości co do tego, że intryga, jaka ma miejsce w XIX - wiecznej Anglii, jest głównym powodem, dla którego warto sięgnąć po tę książkę. Akcja jest bardzo skomplikowana, nieoczywista i wciągająca! Wilkie Collins to chyba jedyny pisarz, jakiego znam, który tak subtelnie pisze o okrutnych rzeczach. Gdyby ktoś przełożył jego powieści na brutalniejszy język, nie wiem, czy ktokolwiek czerpałby przyjemność z takiej lektury... To właśnie ten powściągliwy, a zarazem bardzo "malowniczy" styl Collinsa sprawia, że jego powieści można połykać, jedna za drugą. 

Wspaniałe postacie, jak zwykle w prozie Collinsa, zachęcają czytelnika do dalszej lektury. Warto bliżej przyjrzeć się postaciom drugoplanowym, które odgrywają w całej intrydze znaczną rolę, jednak oprócz tego są świetnie wykreowane i stanowią pretekst do rozważań na różne tematy. To, co powtarzam zawsze w recenzjach książek Collinsa, sprawdza się również teraz. Ten człowiek musiał być bardzo wnikliwym obserwatorem, który rozumiał ludzkie emocje i potrafił to wszystko przelać na papier. Oczywiście, na pewno są w "Kobiecie w bieli" szczegóły, które mogą komuś przeszkadzać. Sama intryga, choć wspaniale poprowadzona, jest na tyle specyficzna, że po prostu nie każdy to "kupi". Wszystko zależy od gustu i podejścia, ale ja mogę jednoznacznie stwierdzić, że "Kobieta w bieli" bardzo mi się podobała i być może sięgnę po nią ponownie, za jakiś czas. :)


Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu:


2 komentarze:

  1. Słyszałam już o tej książce, ale jakoś nie mogłam się do tej pory za nią zabrać. Na razie czeka na mojej liście książek do przeczytania, może niebawem się na nią zdecyduję :)

    Pozdrawiam,
    Fantastic Chapter

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej pozycji, ale jestem nią zaciekawiona po twojej recenzji! :)

    OdpowiedzUsuń