czwartek, 8 marca 2018

Trzecia odsłona magicznego świata!

Czarownica nie może wymarzyć sobie lepszego życia. Kate Hallander wreszcie ma u boku ukochanego Jonathana, a dzięki nowym przyjaciołom, w spokoju zgłębia tajniki swojej magicznej mocy. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie wstrząsające wieści z Jaaru.

W tajemniczych okolicznościach, tuż przed swoim ślubem z księciem ferów, znika Fione ỳl Maas. Oznacza to, że Kate oraz Strażnicy Żywiołów znów będą mieli ręce pełne roboty. Poszukiwania zaginionej ferini zaprowadzą ich do serc dwóch, odwiecznie walczących ze sobą krain, Elphame i Tir-na-Nog. Po drodze czeka ich jednak otwarcie wielu drzwi, za którymi czają się liczne niebezpieczeństwa, a kręta ścieżka z każdym krokiem będzie się wydawać bardziej zawiła.

Smoki, wiedźmy i krwiożercze demony – świat Jaaru staje się coraz mroczniejszy. Kto stoi za porwaniem Fione? Co odkryją Strażnicy, przechodząc przez kolejne bramy? I dlaczego Babcia Annwynn wciąż zachowuje się jak zwichrowana dziwaczka?


Ależ ten czas leci! To już trzeci tom "Kronik Jaaru"! :) Tytułem wstępu wspomnę tylko o tym, że "Kroniki Jaaru" to cykl polskiego autora, Adama Fabera, który opowiada o magicznym świecie dostępnym tylko dla tych wyjątkowych osób... Cykl ten jest bardzo magiczny, mocno oddziałuje na wyobraźnię i (UWAGA!) uzależnia. Są to książki odpowiednie dla młodszych czytelników, w wieku około dwunastu lat. 

Bardzo często można zaobserwować, że dana seria książkowa w którymś momencie przestaje nas interesować, bo robi się po prostu nudna, a akcja ciągnie się w nieskończoność. Mimo braku pomysłów i wchodzenia w schematy, ciągle powstają kolejne tomy tej serii! Bałam się, że Adam Faber może wpaść w taką właśnie pułapkę, ale jak na razie wszystko idzie tak, jak powinno. Pierwszy tom "Kronik Jaaru" jest bardzo dobrym wstępem, drugi tom to subtelne rozwinięcie, ale trzeci pozwala czytelnikowi na przeżycie mnóstwa niezapomnianych przygód. Widać gołym okiem, że Adam Faber z każdym kolejnym tomem stopniowo rozwija i ulepsza swój warsztat, co bardzo mnie cieszy. 

Świat Jaaru staje się coraz bardziej skomplikowany, czytelnik odczuwa coraz więcej niepokoju, a co za tym idzie, fabuła jest coraz bardziej wciągająca. Bohaterowie również zasługują na uwagę, ponieważ nie dają o sobie zapomnieć. Czym byłby Jaar bez tych wspaniałych postaci? Wiem, że nie każdy polubi Kate, ale ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że jest to naprawdę sympatyczna, pozytywna postać, która tylko dodatkowo zachęca mnie do lektury. Nie wiem, jak można jej nie lubić... :)

Trudno jest pisać o trzecim tomie serii bez zdradzania fabuły. Dlatego w tym momencie zakończę recenzję drobnym podsumowaniem. Nawet jeżeli macie dwadzieścia lat (albo i więcej!), a chcecie sięgnąć po powieść pełną magii, którą da się odczuć na każdej stronie, "Kroniki Jaaru" są dla Was! Natomiast nie polecam tej serii osobom, które mają wysokie wymagania odnośnie młodzieżówek. "Kroniki Jaaru" nie są typową młodzieżówką, a raczej czymś baśniowym, co przyciągnie głównie młodszych odbiorców. 

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o wspaniałej oprawie graficznej. Seria przepięknie prezentuje się na półce! Jeżeli nie byłabym fanką tej serii, i tak chciałabym patrzeć na te okładki każdego dnia. :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:


4 komentarze:

  1. Ta seria ma przepiękne okładki, ale gatunek zupełnie nie mój.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tę serię mam w planach już od jakiegoś czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te okładki wyglądają fantastycznie. :D Chciałabym kiedyś zapoznać się z tymi książkami. ;)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjemna okładka! Jednak gatunek totalnie nie mój...

    OdpowiedzUsuń