sobota, 27 stycznia 2018

"Zostać panią Parrish" Liv Constantine


Amber Patterson uważa, że jest stworzona do życia w luksusie. Ma wybujałe ambicje, zero skrupułów i spore zdolności aktorskie. 
Daphne Parrish ma wszystko, o czym marzy Amber. Bogatego i przystojnego męża, luksusowy dom i udane dzieci. Prowadzi idealne, pozbawione trosk życie.

Amber obmyśla plan, jak zająć jej miejsce. Bez skrupułów, krok po kroku wdziera się w życie Parrishów, umiejętnie manipulując wszystkimi członkami rodziny. Prowadzi cyniczną grę, ale musi się spieszyć, bo na jaw mogą wyjść jej sekrety z przeszłości. Nie wie, że jest tylko pionkiem i to nie ona rozdaje karty.


"Zostać panią Parrish" to książka, która reklamowana jest jako kryminał, natomiast ja mam inne zdanie na ten temat. Jest to raczej thriller psychologiczny z lekka ocierający się o obyczajówkę. Główną bohaterką jest Amber - zazdrośnica, której marzenia okazały się być zgubą...

W "Zostać panią Parrish" spotykamy dwie narratorki - pochodzącą ze świata bogaczy Daphne oraz Amber należącą do świata przeciętnych zjadaczy chleba. Amber nie potrafi pogodzić się ze swoim losem i kompletnie nie rozumie, dlaczego nie spotkało jej to, czego Daphne doświadczała każdego dnia. Dzięki dwóm narracjom czytelnik może wczuć się w przeżycia najważniejszych postaci w całej tej historii. Jest to przede wszystkim opowieść o tym, do czego może posunąć się człowiek, aby spełnić swoje pragnienia - czasami te, które ukryte są gdzieś głęboko, w zakamarkach podświadomości... 

Zauważyłam, że motyw przejmowania kontroli nad cudzym życiem oraz chorobliwej próby zmiany własnej tożsamości to ostatnio popularny temat, który przewinął się już w takich książkach jak "Czasami kłamię" czy "Kłamczucha". Wygląda na to, że w książkowym świecie właśnie zapanowała nowa moda - i nie ma w tym absolutnie nic złego! Osobiście uważam, że taka tematyka jest dla czytelnika intrygująca, a wykreowane postacie zazwyczaj zapadają w pamięć. "Zostać panią Parrish" ma jednak taką wadę, że jej fabuła nie jest zbyt skomplikowana, więc bardziej doświadczony czytelnik jest w stanie przewidzieć kolejne wydarzenia. Po prostu nie jest to kryminał najwyższych lotów, a co najwyżej bardzo lekka opowieść z elementami czysto psychologicznymi. Mimo wszystko "Zostać panią Parrish" to książka, którą czyta się szybko i przyjemnie, dlatego nie będę narzekać. :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:

4 komentarze: