niedziela, 27 sierpnia 2017

"Trzej muszkieterowie" Aleksander Dumas

W roku 1625 osiemnastoletni d'Artagnan opuszcza rodzinny dom, aby wstąpić do elitarnej formacji muszkieterów królewskich. Na pożegnanie otrzymuje od matki przepis na maść leczącą wszystkie rany, a od ojca szpadę, list polecający do kapitana muszkieterów de Tréville'a, a także polecenie, żeby pojedynkować się z każdym, kto go obrazi. Jeszcze przed dotarciem do Paryża wdaje się w bójkę przez co gubi list od ojca. W Paryżu czekają na niego kolejne problemy, ale miał jedno wielkie szczęście - poznał Atosa, Portosa i Aramisa.


Jedna z najsłynniejszych powieści Aleksandra Dumasa, wielokrotnie ekranizowana i tłumaczona na mnóstwo języków. Autor w tej powieści wykorzystał wiele autentycznych wydarzeń z życia królewskich żołnierzy. Choć książka powstała w roku 1844, jej akcja toczy się w 1625. Autor przeniósł akcję na bardziej burzliwy i ciekawszy okres w dziejach Francji. Dzięki temu książka z pewnością zyskała na wartości jako powieść historyczna. 

Dlaczego do tej pory nie sięgnęłam po "Trzech muszkieterów"? Tego nie wiem. Przekonałam się dopiero po licznych namowach Anity z kanału Book Reviews by Anita, która po prostu kocha tę książkę. A że moim zdaniem klasykę należy znać - musiałam po nią sięgnąć.

Ta obszerna powieść jest zdecydowanie warta przeczytania głównie ze względu na zaskakującą, nietuzinkową fabułę. Tak jak już wspomniałam, znajdziecie tutaj mnóstwo historycznych ciekawostek i ogólną panoramę Paryża z siedemnastego wieku. Ponadto niesamowite bohaterki! Kobiety-demony, "słaba płeć", która okazuje się bardziej jadowita niż tarantula. Intrygi w tej książce są lepsze niż w serialu "Wspaniałe stulecie"! :D Książka, która ma ponad 600 stron niektórym może wydawać się zbyt dużym wyzwaniem, ponieważ z pewnością jest wymagająca i męcząca. Wcale nie było tak źle. Oczywiście, były takie fragmenty, które troszkę mnie nudziły albo męczyły. Ale nie jest to wada tylko, być może, zmęczenie materiału. 

Na uwagę zasługuje wszechobecny humor. I to nawet mój ulubiony rodzaj humoru, czyli ten sytuacyjny. Aleksander Dumas musiał być naprawdę zabawnym człowiekiem z niesamowitym poczuciem humoru, ponieważ na kartach swojej powieści stworzył bohaterów z ciętym językiem, którzy lubią odpowiadać na zaczepki i tworzyć zabawne sytuacje. 

Jak zwykle wspomnę o pięknym wydaniu, które zawdzięczamy wydawnictwu mg. To naprawdę kawał dobrej roboty i zachęta dla czytelników - zwłaszcza dla tych, którzy są okładkowymi srokami. Ale pamiętajcie, że pomijając świetne wydanie tej książki, warto znać jej treść. Dlatego zachęcam do przeczytania tej ponadczasowej powieści. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:



4 komentarze:

  1. Z reguły omijam książki, które okazują się być rozległymi tomiskami o niekończącej się liczbie stron, jednakże w przypadku klasyków jestem w stanie zrobić wyjątek. Ostatnio podsuwasz mi same dobre pozycje, za co jestem Ci wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałam się, że będzie tam sporo humoru. Dzięki temu nabrałam większą ochotę!
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszkieterowie zawsze będą kojarzyli mi się z Anitą :D Sama nie jestem za bardzo przekonana do takiej literatury, ale film oparty na tej książce był naprawdę interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak skończę wszystkie książki z pułki to zajmę się i tą bo już od dawna mam ją w planach ^^

    yollowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń