Opis z okładki:
Upalne lato tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego czwartego
roku na zawsze pozostanie w pamięci mieszkańców odciętej od świata wsi Utopce.
To wtedy ofiarą krwiożerczego wampira padły dwie osoby. Wśród przepastnej
puszczy pełnej leśnych duchów łatwo jest uwierzyć w działanie sił
nadprzyrodzonych. Czy gwałtowna śmierć obu ofiar naprawdę jest dziełem upiora?
A może to któryś z mieszkańców wsi miał swoje powody, żeby zabić? Trzydzieści
lat później sprawę rozwikłać muszą Daniel Podgórski i kontrowersyjna Klementyna
Kopp. Perturbacje w życiu prywatnym śledczych utrudniają dotarcie do prawdy.
Czy uda im się odkryć tożsamość mordercy? A może tylko obudzą przyczajonego
przez lata wampira i nic nie będzie już w stanie powstrzymać nadchodzącego zła?
Nie wiem od czego zacząć… Rzadko zdarza się czytać aż tak
dobry kryminał, jakim są „Utopce”. Mam tylko kilku zaufanych autorów
kryminałów, ale teraz pani Puzyńska dołączyła do tego nielicznego grona.
Przede wszystkim na uwagę zasługuje ciekawa kompozycja
książki, która niejednokrotnie wprowadzi czytelnika w błąd. Każda strona
prezentuje nam kolejną zagadkę, emocje są mistrzowsko stopniowane, a czytelnik
w żaden sposób nie jest w stanie dojść do rozwiązania sprawy. Za każdym razem
kiedy wydawało mi się, że już wiem kto jest mordercą, okazywało się, że trop
jest mylny. W którymś momencie przestałam się domyślać, co było najlepszym
rozwiązaniem. W życiu nie spodziewałabym się takiego zakończenia tej historii…
Mistrzowsko poprowadzona intryga to nie jedyny plus.
„Utopce” obfitują w niesamowite postacie, które są w stanie mocno zainteresować
czytelnika. Niejednokrotnie będziecie zachwyceni tym, jak dobrze można stworzyć
profile ludzi mających wiele wspólnego z morderstwami w Utopcach.
Warto czytać książki polskich autorów! Zdecydowanie jeszcze
nieraz sięgnę po książki pani Puzyńskiej. Myślę, że jej wykształcenie
psychologiczne ma duży wpływ na jej twórczość. Gwarantuję, że autorka stworzyła
taką książkę, od której nie będziecie mogli się oderwać. W czasie czytania
niektórych scen zaczęłam się bać… ;) Nie dostrzegam żadnych minusów. Kryminał
ten jest doskonale napisany. Na każdej stronie widoczna jest dbałość o
szczegóły, każda wypowiedź bohaterów jest przemyślana i konkretna.
Autorka
posiada też talent opisywania rzeczywistości. Jej twórczość nie męczy
czytelnika, nie ma przerostu formy nad treścią. Wszystko jest odpowiednio
dopracowane. Jeżeli zdecydujecie się sięgnąć po kryminały Katarzyny Puzyńskiej,
zarezerwujcie sobie dużo wolnego czasu, bo nie będziecie w stanie oderwać się
od tych wciągających historii!
Warto czytać polskich autorów, z tym się w zupełności zgodzę. :)
OdpowiedzUsuńTo Twoje pierwsze spotkanie z Puzyńską? Twój entuzjazm przypomina mi mój, kiedy parę lat temu sięgnęłam po "Motylka" (lubię serie czytać po kolei, w przypadku Lipowa to też dość istotne, zwłaszcza ze względu na postacie wykreowane przez autorkę). Teraz widzę więcej mankamentów w twórczości Puzyńskiej, ale mimo to czekam na "Łaskuna". ;)
Pozdrawiam :)
Katarzyna Puzyńska jest jak dal mnie najlepszą polską autorką piszącą kryminały. Mnie również zachwyciła ta niezwykła kompozycja powieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
http://themessofbookie.blogspot.com/
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale bardzo mnie zaciekawiła. Zwłaszcza nazwa wsi, w której rozgrywa się akcja, jest intrygująca :) /Klaudia
OdpowiedzUsuńNa razie sie nie skuszę :(
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę w bibliotece i na pewno za jakiś czas ją wypożyczę :)
OdpowiedzUsuńJa jestem jedyną osobą, której seria o Lipowie nie podeszła, jak dla mnie to za mało kryminał za dużo obyczaju. Jednak niewątpliwie autorka ma potencjał, może zdecyduje się wydać kiedyś coś innego to wtedy się do niej bardziej przekonam :)
OdpowiedzUsuńOo, Puzyńska! Po Motylku jak najbardziej jestem ciekawa kolejnych części ♥
OdpowiedzUsuńmedycy nie gęsi, też książki czytają!
Uwielbiam! Powieść "Utopce" pochłonęła mnie w całości. Twórczość Puzyńskiej powinna być wzorem do naśladowania dla polskich autorów książek tego gatunku. Polecam kolejną część, tj. "Łaskun". Mam wrażenie, że już same tytuły jej powieści niosą ze sobą pewną tajemnicę, którą zdecydowanie chce się odkrywać.
OdpowiedzUsuń