Carrie Parker to ośmioletnia dziewczynka, której życie
diametralnie się zmieniło… Kiedyś miała normalną rodzinę, ale po śmierci jej
tatusia zaczął się koszmar. Teraz jej mama ma nowego partnera, który znęca się
nad rodziną. Carrie próbuje chronić swoją młodszą siostrę Emmę i zastąpić jej
matkę. Dziewczynki nieświadomie prowadzą do strasznej tragedii…
Książka ta jest niezwykłym rodzinnym dramatem. Niezwykłym,
ponieważ nieczęsto słyszy się o takim rygorze i nieodpowiedzialności rodziców.
„Emma i ja” to pierwszoosobowa narracja Carrie. Przedstawione wydarzenia są tym
bardziej drastyczne, bo ukazane z punktu widzenia małego dziecka. Każda
ośmioletnia dziewczynka powinna znaleźć w domu ciepło, miłość, spokój i
rodzinną atmosferę, a nie rygor, znęcanie się nad członkami rodziny, agresję
czy nadmiar alkoholu. Autorka daje czytelnikom przykład rodziny, który nie
powinien mieć prawa bytu…
Matka dziewczynek to kobieta, delikatnie mówiąc,
nieodpowiedzialna. Nigdy nie próbowała zrozumieć swoich córek, a tym bardziej
wychować je na porządnych ludzi. Jest to kobieta, która niczym się nie
przejmuje, jej życie to papierosy i nowy partner Richard. Nie poświęca
dziewczynkom czasu, na ich pytania odpowiada wymijająco, nie gotuje dla nich i
nie stara się jako matka. Oprócz tego, że jest fatalną gospodynią domową, to
jeszcze nieszczęśliwą kobietą.
Richard natomiast to uosobienie nieprzyzwoitości, zła i
chamstwa. Alkoholik, który znęca się nad swoją partnerką i jej dziećmi. Nie ma
szacunku do nikogo, a każdy sprzeciw skierowany w jego stronę kończy się
rękoczynami. Dziewczynki zawsze muszą odpowiadać mu na pytania w odpowiedni
sposób, tak jak on sobie życzy. Nie mogą się sprzeciwić lub pyskować.
Niezwykle skomplikowane relacje rodzinne zdecydowanie są
tutaj na pierwszym planie. Autorce udało się stworzyć straszny świat, w jakim
nie powinien żyć żaden człowiek… Jednak wszystko tutaj się zgadza. Kobieta
żyjąca z agresywnym alkoholikiem, który ją utrzymuje. Nie może odejść, bo się
go boi, a nawet jeśli się odważy to gdzie pójdzie bez pieniędzy? Ośmiolatka,
wesoła, sympatyczna dziewczynka, dla której skutki życia w takim domu są
tragiczne. Jest wiele takich rodzin, w których wszystko wygląda nie tak, jak
powinno, dlatego cieszę się, że powstają książki poruszające ten przykry
problem.
Zaskoczyło i wzruszyło mnie zakończenie książki. Nie
spodziewałam się takiego rozwoju akcji. Jeden fragment, który wpłynął na całą
fabułę idealnie ją dopełniając to na pewno udane zakończenie.
Polecam tę książkę wszystkim, którzy chcą zobaczyć, z czym
muszą się zmierzyć niektóre osoby. „Emma i ja” to poradnik „jak być złym
rodzicem” lub „jak zniszczyć komuś życie”. To naprawdę bardzo przykre, że piękny
okres życia, jakim jest dzieciństwo, zostaje zniszczone… Gorsze jest jeszcze
to, że nasze dzieciństwo przekłada się na późniejsze relacje z ludźmi. Więc
jakie dzieciństwo, takie całe życie…
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins. ;)
Zaintrygowałaś mnie tą powieścią :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
czytaniapasja.blogspot.com
Zapowiada się ciekawie :D Lubię takie powieści ^^ Świetna recenzja <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na konkurs http://zksiazkawkieszeni.blogspot.com/2016/01/konkurs.html
Na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Widziałam tę książkę w zapowiedziach, jednak wybrałam inną. Nie żałuję swojego wyboru, ale wiem, że po tę książkę też sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo zaintrygowała mnie ta książka, porusza ona naprawdę trudne tematy. Jestem ciekawa, jak kończy się ta historia ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi, ale chyba po nią nie sięgnę, po prostu nie wydaje się być aż tak interesująca, a ja mam już dość czytania o matkach dających sobą pomiatać w toksycznych związkach i o dzieciach, które na tym cierpią...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy post - unboxing!
Przerwa na książkę
Poruszający temat, w szczególności kiedy ma się własne dziecko. Niemniej jednak chciałabym przeczytać tę powieść chociaż wiem, że mogłabym się przy niej popłakać.
OdpowiedzUsuń