wtorek, 29 lipca 2025

"Rękopis znaleziony w Saragossie" Jan Potocki | recenzja

 


    "Rękopis znaleziony w Saragossie" to wybitne dzieło Jana Potockiego, pochodzące z początku XIX wieku, które do tej pory cieszy się wielką popularnością. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest zapewne ekranizacja powieści z 1964 roku, chętnie przypominana w telewizji. Do "Rękopisu..." zatem powracamy często i z przyjemnością, a powodem tego zachowania jest z pewnością monumentalność utworu.

    Prezentowany tytuł przynależy do gatunku powieści łotrzykowskiej (romansu awanturniczego), charakteryzującego się między innymi obecnością elementów satyry, bohaterem w roli rzezimieszka czy hulaki, narracją z perspektywy pierwszoosobowej oraz bogatą fabułą, która nie pozwala nam na odłożenie książki. Ta ostatnia cecha jest szczególnie kłopotliwa w przypadku "Rękopisu...", który w niniejszym wydaniu liczy sobie niemal 800 stron! I choć studenci polonistyki, widząc taką cegłę w spisie lektur, niechętnie podejmują czytelnicze wyzwanie lub nawet kapitulują już na samym początku, zdecydowanie warto wrócić do tego utworu w spokojniejszych warunkach i bez presji czasu. Dlaczego?
    
    Przede wszystkim warto pamiętać, że powieść Potockiego jest naszym narodowym dziedzictwem i utworem wyróżniającym się na tle innych. Historia obfituje w takie motywy i wątki, które czytelnicy lubią najbardziej... Mamy tu bowiem całą masę tajemnic, niewyjaśnionych okoliczności, zagadek, które tylko czekają na odkrycie. Intrygująca jest także przestrzeń literacka - zamki, pustelnie, gospody czy jaskinie pozwalają nam poczuć klimat powieści i nierzadko serwują ciarki na plecach. Opowieść Alfonsa von Wordena to niezwykle fascynująca przygoda, podczas której dotrzemy do zakazanych miejsc, doświadczymy rzeczy wykraczających poza nasz intelekt, poznamy mnóstwo świetnie skrojonych postaci oraz najzwyczajniej w świecie będziemy się świetnie bawić.

    Powyższe wydanie powieści jest wyjątkowe. Po pierwsze, warto zwrócić uwagę na przekład tekstu, który w Polsce ujrzał światło dzienne dopiero w 2015 roku. Tłumaczenie Anny Wasilewskiej należy na ten moment do najnowszych i najwierniejszych przekładów. Trzeba o tym wspomnieć, gdyż "Rękopis..." został napisany po francusku, a następnie był wielokrotnie tłumaczony, skracany, cenzurowany itp. Po drugie, książka została przepięknie wydana. Jest to twarda oprawa ze stronami w kremowym kolorze, wbrew pozorom - komfortowa do czytania, a na półce prezentuje się wręcz godnie! Jak dla mnie to pozycja obowiązkowa dla każdego literackiego wyjadacza, klasa sama w sobie. Serdecznie polecam!


Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem:



1 komentarz:

  1. Będę miała tę książkę na uwadze podczas najbliższych zakupów książkowych.

    OdpowiedzUsuń