Chyba pierwszy raz na tym blogu pojawia się zbiór dramatów, więc tym bardziej jest mi niezmiernie miło, że mogę Wam zaprezentować tak wyjątkową pozycję! Autorka antologii, Malina Prześluga, jest dramatopisarką, prężnie działającą również w dramaturgii dla dzieci. Młoda artystka, bo nie waham się w tym wypadku użyć tego słowa, jest także laureatką wielu prestiżowych nagród, takich jak Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy Medal Młodej Sztuki.
W prezentowanym zbiorze znajduje się osiem dramatów: "Stephanie Moles dziś rano zabiła swojego męża, a potem odpiłowała mu prawą dłoń", "Pustostan", "Garnitur prezydenta", "Czułość", "Nie ma", "Wszystko jest dobrze, jesteśmy szczęśliwi", "Debil" oraz "Kobieta i życie". Teksty dramatyczne zostały poprzedzone wstępem Jacka Sieradzkiego, który w dość oryginalny i nowoczesny sposób przybliża czytelnikom twórczość Maliny Prześlugi. Trzeba przyznać, że świetnie mu poszło, bo rzeczywiście po przeczytaniu tego zdania:
"Powinienem jeszcze dopisać parę słów dla pewnej grupy Czytelników tego tomu, którzy, jak przypuszczam, podążali przez dotychczasowe wywody z szeroko wybałuszonymi oczami, zastanawiając się, czy autorowi przedmowy przypadkiem palma nie odbiła."
...zostałam pozytywnie nastawiona do reszty książki. :)
Serdecznie polecam zbiór "To mogło być śmieszne, ale nie było", ponieważ stanowi on zaproszenie na wspaniałą intelektualną ucztę, jednocześnie pierwotną i wyrafinowaną. Symbolicznym zaproszeniem jest tutaj nie tylko sama antologia, lecz także jej ostatnie strony: "Co jeszcze mogło być śmieszne, czyli zapiski własne czytelnika". Świetny pomysł!
Za możliwość zrecenzowania pozycji serdecznie dziękuję wydawnictwu:
Będę musiała go na uwadze.
OdpowiedzUsuń