niedziela, 19 czerwca 2022

Pojedynek mistrzów słowa, czyli Karol Irzykowski vs. Sławomir Koper

 


    Każdy, kto kiedykolwiek otworzył podręcznik do języka polskiego doskonale wie, że sylwetki słynnych pisarzy są konstruowane dość osobliwie. Tadeusz "Boy" Żeleński powiedziałby, że wystawiamy autorom lektur szkolnych pomniki, tzn. idealizujemy ich, tworzymy mity, zakłamujemy rzeczywistość. Dlaczego tak się dzieje? Na to pytanie próbował odpowiedzieć m.in. Jerzy Szaniawski w swoim genialnym dramacie pt. Żeglarz. Inni twórcy, tacy jak "Boy" czy współczesny nam Sławomir Koper ujmują ten problem w nieco inny sposób. Zamiast zastanawiać się, dlaczego tak się dzieje, Sławomir Koper aktywnie "odbrązawia" pisarzy, co nierzadko spotyka się z krytyką... Na przykład w komentarzach pod banerami promującymi najnowszą książkę Kopra pojawiają się głosy oburzonych czytelników, którzy sprzeciwiają się "wyciąganiu brudów" na światło dzienne.

    Najbardziej zacięty spór z "Boyem" toczył Karol Irzykowski, który w Beniaminku oskarża Żeleńskiego o nieetyczne rozsiewanie plotek, o pisanie na temat nieaktualnych już spektakli teatralnych (co kłóci się z ideą krytyki literackiej, która w przekonaniu Irzykowskiego winna dotykać spraw aktualnych i najnowszych), o żerowanie na cudzych błędach życiowych i o wykorzystywanie skandalu w celu własnych korzyści finansowych (napędzanie sprzedaży książek). „Boy” jednak broni się trafną uwagą, że pisarz: „w miarę przybywania coraz to nowych faktów, rewelacji, oświetleń wstaje przed oczyma każdego pokolenia wciąż nowy i wciąż fascynujący – nie posąg z brązu, ale żywy człowiek". Myślę, że pod ostatnim cytatem podpisałby się również Sławomir Koper. 

    Szokujące tajemnice autorów lektur szkolnych to najnowsza książka Sławomira Kopra. Jak sam tytuł wskazuje, autor wziął na tapet sylwetki znanych pisarzy, choć już we wstępie podkreślił, że nie są to zwykłe biografie. W omawianej książce znajdziecie przede wszystkim te fakty z życia autorów lektur szkolnych, które nierzadko są wstydliwe. W końcu encyklopedyczne formułki nigdy nie będą tak kuszące jak mało popularne szczegóły z życia danego pisarza. Specyfika ludzkiej natury ciągnie nas do tego, co znajduje się w cieniu, co jest sekretem, zagwozdką lub porażką, wstydem czy kompromitacją. Olga Tokarczuk, mówiąc o literaturze popularnej, wypowiedziała zdanie, które wpasowuje się również w kontekst sporu „Boya” i Irzykowskiego (czy Kopra i Irzykowskiego): „Jeżeli jest coś, co działa na ludzi to znaczy, że należy to wykorzystać”. 

    Myślę, że Sławomir Koper jest zafascynowany zderzeniem wybitnej twórczości, uszlachetniającej człowieka z szarą prozą codzienności, z którą pisarze często sobie nie radzili, uciekając w płomienne romanse, liczne używki czy alkohol. Szokujące tajemnice autorów lektur szkolnych to fascynująca opowieść o ludzkich słabościach i pokusach, z którymi walczyć muszą nawet najwybitniejsi tego świata. Jest to książka, która z jednej strony bawi, a z drugiej rodzi w naszej głowie bardzo ważne pytania, np. na temat stosowania określonych narracji w szkole, o przekłamywaniu biografii czy wartościowaniu życia człowieka. 

    Nie powiedziałam nic konkretnego na temat treści książki, ponieważ naprawdę nie chcę pozbawiać Was radości odkrywania. W ramach rekompensaty za to milczenie, załączam spis treści:

  • „Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę”. Gustaw i Maryla. Prawda i legenda o największej romantycznej miłości Mickiewicza
  • Ku pokrzepieniu serc i sakiewki. Mały rycerz i jego dziurawe kieszenie. Henryk Sienkiewicz w wersji finansowej
  • Urszulka w ogóle nie istniała, a Jan Kochanowski nie tylko wielkim poetą był, ale i zamożnym przemysłowcem?  To wszystko lipa?
  • Mikołaj Rej. Pieniacz, żarłok i patriota. Żywot człowieka nie do końca poczciwego.
  • Gabriela Zapolska. Wszystkie sezonowe miłości autorki „Moralności pani Dulskiej”
  • Józef Kraszewski. Pracoholik – rekordzista. Największy szpieg wśród pisarzy i najskuteczniejszy agent wpływu warszawskiej finansjery
  • Janusz Przymanowski. Czterej pancerni i bujda na resorach. Komunistyczna bezpieka na tropach najpopularniejszego pisarza PRL-u.
  • Tańczący z faktami. „Jedyny prawdziwy polski Indianin”. Stanisław Supłatowicz -  Sat – Okh i jego piętrowe konfabulacje.
  • Amazonia, Tahiti i Madagaskar. Arkady Fiedler. Podróżnik, odkrywca, wieczny emigrant. Dywizjon 303 i  Patriotyczny Ruch ocalenia Narodowego.


    Trzeba przyznać, że wygląda to naprawdę kusząco! Serdecznie polecam i czekam na Wasze opinie. :)



Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu:




1 komentarz: