Pozostając w wakacyjnym klimacie, dziś mam dla Was recenzję powieści idealnej na lato!
Główna bohaterka, Ingrid, jest sfrustrowana z powodu swojej pracy, której szczerze nie znosi. Pewnego dnia w rzeczach swojego ojca odnajduje rysunek flakonu perfum, co inspiruje ją do odwiedzenia Prowansji i sprawdzenia, czym rzeczywiście zajmował się jej tata. Ingrid podejmuje pracę w fabryce perfum, a jej życie nagle zaczyna nabierać tempa...
Czytałam przeróżne recenzje tej książki, również te mocno negatywne. Wydaje mi się, że problem, jak to najczęściej bywa, leży w podejściu do lektury. Moi drodzy, nie nastawiajcie się na wybitne dzieło literatury! Perfumiarka to bardzo przyjemna lektura, moim zdaniem idealna na lato, ale nie wybitna. Poza ciekawym wątkiem związanym z perfumami cała reszta wbija się w schemat typowych obyczajówek czy romansów. Chciałabym, żeby w mojej recenzji wybrzmiało to jedno konkretne zdanie: mówimy o książce, która ma nam pomóc zrelaksować się na wakacyjnym urlopie, a nie o arcydziele gatunku.
Skoro już wyjaśniliśmy sobie kwestię sporną, czas na pozytywy! Wszystko, co związane z perfumami, z zapachami moim zdaniem jest magiczne. Uwielbiam ten wątek i trochę żałuję, że tak rzadko pojawia się w literaturze. Zapachy bezpośrednio oddziałują na nasz mózg, mogą wpływać na nastrój, pomagają się zrelaksować, a nawet przypominają o ważnych wydarzeniach czy osobach, które pojawiły się w naszym życiu. Perfumiarka doskonale wykorzystuje ten motyw i choćby dlatego warto po nią sięgnąć.
Jeżeli lubicie takie lekkie, niezobowiązujące opowieści, ta książka jest zdecydowanie dla Was! Znajdziecie tu rodzinne tajemnice, subtelny romans, wonną Prowansję oraz wiele innych, ciekawych wątków i perypetii. Serdecznie polecam!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:
Okładka super.
OdpowiedzUsuńLubię odpoczywać przy takich niezobowiązujących lekturach. 😊
OdpowiedzUsuń