środa, 9 października 2024

"Szara dama" Elizabeth Gaskell | recenzja

 


    Pewnego dnia grupa przyjaciół trafia do karczmy przy młynie, gdzie na jednej ze ścian wisi intrygujący portret tajemniczej kobiety. Obraz fascynuje jedną z bohaterek opowiadania, która prosi właściciela oberży o więcej informacji na temat portretu. Okazuje się, że mężczyzna dysponuje autentycznym pamiętnikiem tytułowej szarej damy uwiecznionej na obrazie i chętnie podzieli się tajemniczymi zapiskami. Czytelnik opowiadania poznaje zawartość diariusza razem z ciekawską bohaterką.

    "Szara dama" Elizabeth Gaskell to nowela z 1861 roku z iście gotyckim zacięciem. Znaleźć tu można wszystko to, co najbardziej pożądane w tego typu tekstach: potężny zamek, nieprzyjazne oczy służby, podejrzliwość wobec najbliższej osoby, zamknięte drzwi i mroczne tajemnice, a wszystko ukryte w cieniu lub spowite gęstą mgłą. Tej opowieści absolutnie nie można odmówić uroku!
    
    Pomijając niesamowity klimat towarzyszący "Szarej damie", utwór jest uniwersalną opowieścią o potrzebie miłości, lojalności i szczęścia. Niestety, główna bohaterka noweli Gaskell nie ma okazji doświadczyć tych wszystkich pozytywnych uczuć. Przeciwnie, Anna staje się ofiarą własnej niewiedzy, konwenansu oraz sprytu pewnego zakochanego w niej bogacza - tak przynajmniej wyglądają pozory, natomiast rzeczywistość jest dużo gorsza. Jaki sekret skrywa młody, przystojny i zamożny pan de Tourelle? Koniecznie sprawdźcie sami!

    "Szara dama" to, niestety, króciutki tekst. A chciałoby się nieco dłużej towarzyszyć zmaganiom Anny, poznać więcej szczegółów z jej życia, przyjrzeć się też innym bohaterom... Lecz autorka postanowiła inaczej, a nam pozostaje uszanować jej decyzję i delektować się tym, co mamy. Gorąco zachęcam do zapoznania się z tym leciwym, choć uniwersalnym tekstem, który z całą pewnością pochłonie Was bez reszty!


Za możliwość zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu:




2 komentarze: