Borykający się z przeciwnościami losu młody przedsiębiorca,
Robert Moore, sprowadza do swej fabryki nowoczesne maszyny, czym naraża się
lokalnej ludności do tego stopnia, że doczekuje się zamachu na swoje życie. By
ratować podupadający interes, Moore rozważa poślubienie zamożnej i dumnej
Shirley Keeldar, mimo że jego serce należy do nieśmiałej Caroline, żyjącej w
całkowitej zależności od swego stryja. Tymczasem Shirley zakochana jest w
ubogim Louisie, który zajmuje posadę guwernera w rodzinie jej wuja. Choć Louis
odwzajemnia jej uczucie, ambicja i świadomość przepaści majątkowej, która ich
dzieli nie pozwalają mu się do tego przyznać.
"Shirey", napisana przez Charlotte Brontë zaraz po
"Dziwnych losach" Jane Eyre, to pełna pasji opowieść o konflikcie
klas, płci i pokoleń, toczącym się wśród wrzosowisk północnej Anglii i na tle
niespokojnej epoki wojen napoleońskich.
Można dyskutować o tym, czy okładka ma wpływ na wybór książki, czy nie. Teoretycznie uważam, że nie ma. Jednak w praktyce wygląda to zupełnie inaczej i ja jestem tego najlepszym przykładem. Gdyby nie piękne wznowione wydania powieści sióstr Bronte, pewnie nie sięgnęłabym po te nie z taką ochotą. A skoro już rozwodzę się nad piękną szatą graficzną, chciałabym krótko skomentować cytat, który widnieje na okładce. "Najważniejszą wiedzą, którą człowiek powinien posiąść, jest znajomość samego siebie i kierunku, w którym on sam podąża". W wielu głowach powstanie myśl, że to przecież oczywiste, ale wcale tak nie jest. Mnóstwo osób nie rozumie do końca samego siebie, a to przecież klucz do szczęścia! Uczymy się tego przez całe życie i warto być świadomym, że nasze postępowania przyniosą jakieś efekty - pozytywne lub negatywne. Ten cytat jest bardzo ważny w kontekście powieści, ale oderwany od niej nie traci swojego sensu. A takich cytatów w tej książce znajdziecie o wiele więcej...
Być może potencjalny czytelnik po przeczytaniu opisu "Shirley" stwierdzi, że jest to zwykłe romansidło i niczym nas nie zaskoczy. Rzeczywiście, opis być może nie brzmi szczególnie zachęcająco... Jednak zapewniam Was, że Charlotte Bronte nie jest na tyle płytką twórczynią, żeby ograniczyć się jedynie do miłosnych perypetii swoich bohaterów. Jeżeli czytaliście "Dziwne losy Jane Eyre", macie już wyrobiony ogólny pogląd na osobę Charlotte i dobrze wiecie, że jest to autorka ze wspaniałym talentem grania czytelnikowi na emocjach. A to przecież bardzo ważne w każdej książce!
Dzięki "Shirley" poznacie mnóstwo inspirujących kobiecych postaci, z których żadna nie jest idealna. W prozie wszystkich sióstr Bronte najbardziej lubię to, że nie idealizują rzeczywistości - wręcz przeciwnie! Ich bohaterki niejednokrotnie muszą stanąć przed trudnym wyborem, stawić czoła wyzwaniu czy poświęcić się dla kogoś lub czegoś. "Shirley" jest bardzo kobiecą powieścią i można to odczuć od samego początku. Po prostu - jest to powieść o kobietach i dla kobiet.
Charlotte Bronte kolejny raz udowodniła, że potrafi przeprowadzić chłodną analizę ludzkiego umysłu i nie trzeba być mężczyzną, żeby zrobić to dobrze. Charlotte może być i często jest inspiracją dla wszystkich kobiet. Sam fakt, że została tak popularną autorką w czasach zupełnie temu niesprzyjających przedstawia nam tę postać w innym, ciekawym świetle.
Jeżeli, tak jak ja, jesteście miłośniczkami prozy sióstr Bronte, "Shirley" z pewnością przypadnie Wam do gustu. Jest to piękna powieść o miłości, przyjaźni i poszukiwaniu prawdziwego "ja". Serdecznie polecam!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:
Nie znam tej autorki :O :D
OdpowiedzUsuńNiemożliwe! :O
UsuńCzytałam, jak wszystkie powieści sióstr oprócz lokatorki (mam na półce ale dręczy mnie myśl że to już koniec i żadnej nowej powiesci nie będzie) pamiętam że Shirley wywołała na mnie duże wrażenie 😙
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Dziwne losy Jane Eyre", a "Shirley" już mnie kusi od jakiegoś czasu, chyba muszę w końcu ulec tej pokusie ;). Podoba mi się to wydanie, w ogóle zauważyłam, że teraz klasyki literatury są tak ładnie wydawane...
OdpowiedzUsuńmnie też skłoniły do tych książek prześliczne okładki :D najnowsze wydania książek sióstr Bronte zachwycają mnie, stojąc na półce <3 wiesz, ja nawet nie czytałam dokładnie opisu, żeby nie mieć żadnych założeń dotyczących lektury, a zaczynam tę książkę w najbliższym tygodniu :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKlasyka :) Koniecznie muszę przeczytać, bo o siostrach Bronte sporo uczyłam się na studiach. Mam w planach po kolei odkryć ich książki. Tej jeszcze nie poznałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość sióstr Bronte. Ostatnio miałam okazję zapoznać się z ''Lokatorką Wildfell Hall'' i ten utwór mnie zachwycił. ''Shirley'' jeszcze nie czytałam, ale zamierzam w najbliższej przyszłości nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuń