"Gargantua i Pantagruel" to historia dynastii dobrych olbrzymów, królów w krainie Turenii. Jest to książka o zwykłych czynnościach zwykłych olbrzymów. Opisy jedzenia, zabawy, picia, żartowania czy pojedynków są komicznym odbiciem rzeczywistości. Chyba każdy z nas lubi rzeczywistość przedstawioną w krzywym zwierciadle, ponieważ taki zabieg zawsze uczy i bawi.
"Gargantua i Pantagruel" nie jest łatwą lekturą ze względu na język, jakim została napisana. Autor użył języka ludowego. Wykorzystuje między innymi wulgaryzmy czy liczne neologizmy pochodzące głównie z łaciny i greki, a więc języków wymarłych. Jednak wierzę, że treść tego dzieła będzie dla Was odpowiednią motywacją do tego, aby poznać kilka nowych słów, poszukać ich znaczeń czy sprawdzić pochodzenie. A uwierzcie mi, że warto...
Rabelais parodiuje średniowieczny gatunek chanson de geste, czyli pieśni o czynach (np. "Pieśń o Rolandzie"). Opisuje absurdalne wydarzenia, wywraca do góry nogami całą hierarchię wartości człowieka oraz czerpie wiele elementów z groteski, np. przy kreowaniu swoich bohaterów. Na samym początku autor uprzedza, że choć jego dzieło niejednokrotnie czytelnika rozbawi, posiada również cenne przesłanie, co ma być zachętą do sięgnięcia po jego utwór. Sam autor, Francois Rabelais, był wszechstronnie wykształconym człowiekiem, co możemy z łatwością wywnioskować z "Gargantui i Pantagruela". Jest to jedyna książka, jaką Rabelais napisał. Książka, która już wtedy, w XVI wieku, zyskała ogromną popularność i została uznana jednocześnie za wyśmienitą i budzącą kontrowersje. Szczególnie niezadowolone było duchowieństwo paryskiej Sorbony. A dlaczego? Tego już sami musicie się dowiedzieć. :)
Jestem zachwycona niesamowitym połączeniem inteligencji i humoru, jakim uraczył nas Rabelais. Z kart jego dzieła możemy wywnioskować, że choć był człowiekiem niewyobrażalnie utalentowanym i inteligentnym, nie stronił od dobrego humoru. Podobno jego ostatnie słowa przed śmiercią brzmiały: "Spuśćcie kurtynę, farsa skończona" albo "Udaję się na poszukiwanie wielkiego Być Może". Nie mamy pewności, czy którakolwiek z tych wersji jest prawdziwa, ale w każdej historii jest ziarenko prawdy... To również świadczy o tym, że Rabelais był po prostu wesoły. Dzieła takich ludzi można czytać z przyjemnością.
Przesłanie płynące z tej historii jest wszystkim znane i uniwersalne - do całego swojego życia należy podchodzić z dystansem. Po prostu. Chciałabym, żebyście Wy również spróbowali zapoznać się z tym wielkim dziełem i docenili Rabelaisa - jego kunszt, poczucie humoru i wielką inteligencję. Wszystkim serdecznie polecam. :)
Po tak zachęcającej recenzji, nie pozostaje mi nic innego jak upolować i przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńWolę obecnie nieco lżejszą powiastkę.
OdpowiedzUsuń