Opis z okładki:
Znam łacińską nazwę każdej rozgwiazdy, ale nie pamiętam
własnego nazwiska. Wszystko jest dla mnie nowe, czuję się jak zafascynowane
światem dziecko, a nie trzydziestoczteroletnia kobieta wracająca do zdrowia po
urazie głowy. Podobno uczyłam na uniwersytecie w Seattle, ale nie pamiętam.
Miałam życie. Teraz mam tylko tę wyspę, męża, który nie odstępuje mnie na krok
i dziwny, powracający sen.
W rzadkich przebłyskach pamięci układam mozaikę ze
wspomnień, która różni się od tego, co mówi Jacob. Coraz bardziej
zdezorientowana krok po kroku docieram do prawdy, ale ktoś próbuje mi
przeszkodzić. Muszę być szybsza.
Mroczna toń - tytuł, który od razu skojarzył mi się z serią książek Tricii Rayburn. Jednak tam miałam do czynienia z fantastyką, a tym razem trafił mi się kryminał. Kolejny kryminał od Harper Collins. Czy warto sięgać po tę książkę?
"Mroczna toń" A.J. Banner to historia kobiety, która na skutek wypadku utraciła sporą część swojej pamięci. Niektóre fragmenty z czasem do niej wracają, ale to tylko strzępki rozmów czy znajome zapachy roślin - nic konkretnego. Kyra nie jest w stanie poradzić sobie z uporządkowaniem przeszłości, bo nawet jej nie zna! W tej trudnej sytuacji pomaga jej mąż - Jacob, który troszczy się o nią jak najlepsza matka. Ale ciągle coś jest nie tak...
Tym razem zacznę od negatywnych stron. Autorka przedstawia czytelnikowi fragmenty wspomnień Kyry, ale w żaden sposób ich nie wyodrębniła. Przyznaję, że jest to spore utrudnienie dla odbiorcy, który musi szukać konkretnego momentu rozpoczęcia opisu tych wspomnień. Powinny tam być jakieś kropeczki, kreseczki, gwiazdeczki czy cokolwiek, co dałoby jasny sygnał, że w tym miejscu zaczyna się przeszłość. To oczywiście, nie zalicza "Mrocznej toni" do kręgu najgorszych książek. :)
Odniosłam też wrażenie, że autorka momentami próbowała przekazać zbyt wiele informacji. Ale, na szczęście, zdarzyło się to tylko raz czy dwa. :)
Jeżeli chodzi o pozytywne strony, z pewnością wyjątkowa fabuła. Kolejny raz w moje ręce trafił kryminał psychologiczny. Ostatecznie muszę przyznać, że fabuła nie jest aż tak bardzo skomplikowana, jak mogłoby się wydawać na początku książki. Ale mimo wszystko, A.J. Banner stworzyła nietuzinkową opowieść o miłości, zazdrości, pamięci... Dodatkowym atutem są opisy miejsca, w którym, rozgrywa się cała akcja. Niewielka wyspa, lodowate wody, różnorodność biologiczna - coś pięknego! Akcja rozwija się stopniowo, na początku bardzo wolno, aby za moment zbić czytelnika z tropu. Ostatnie 20 stron czytałam najszybciej jak mogłam, żeby w końcu dowiedzieć się, co się stało z głównymi bohaterami! A to jest ogromny atut kryminału. Każda książka z tego gatunku powinna wywoływać właśnie takie reakcje u czytelnika. Dlatego polecam Wam "Mroczną toń", ponieważ mimo kilku niedociągnięć (bardziej ze strony technicznej), kryminał ten na pewno Wam się spodoba.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:
Uwielbiam kryminały i uwielbiam thrillery ;) piękna recenzja . Myśle ze sie skuszę na te pozycje, niedociągnięcia techniczne mi nie przeszkadzają. Blog obserwuje i będę wpadać po kolejne inspiracje czytelnicze , na przykład o tej książce nigdy nie słyszałam. Zapraszam rownież do mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytankanadobranoc.blogspot.ie