niedziela, 27 listopada 2016

"Miłośniczki Czekolady i ślub" - Carole Matthews

Dziewczyny z Klubu Miłośniczek Czekolady już się cieszą na ślub roku, ale życie jak zwykle mnoży przeszkody…

Lucy musiała odejść z pracy w kawiarence Czekoladowe Niebo. Czy powinna skorzystać z pomocy dawnego narzeczonego – osoby absolutnie niegodnej zaufania? Nadia ma wreszcie szansę na miłość, ale związek z Jamesem oznacza dla niej wyjazd z Londynu. Autumn nie może się doczekać niezwykle ważnego spotkania ze swoim dzieckiem, którego nie widziała od wielu lat, ale pojawiają się nieoczekiwane komplikacje. Chantal wiele przeszła, w końcu znalazła szczęście, lecz  złe wieści wywrócą jej świat do góry nogami.


W trudnych chwilach jak zwykle niezawodna okazuje się przyjaźń i… duża porcja czekolady.


Pamiętacie moją recenzję "Cukierni w ogrodzie" tej samej autorki? Napisałam wtedy, że czytając tę książkę po prostu czuje się aromat wypieków, które powstają w tytułowej cukierni. Wiele osób mówiło o niej "apetyczna obyczajówka". Ale nie jest to najpopularniejsza książka Carole Matthews. Sławę przyniosły jej książki opowiadające o Klubie Miłośniczek Czekolady. Właśnie miałam okazję przeczytać najnowszą książkę z tej serii.

Muszę przyznać, że "Miłośniczki Czekolady i ślub" to powieść, która poprawiała mi humor za każdym razem, gdy po nią sięgałam. Dlatego starałam się czytać ją długo i wnikliwie. :) Prawie wszyscy bohaterowie są przesympatyczni i po prostu nie da się ich nie lubić. Poza tym wcale nie odczuwałam, że akcja jest nudna czy dłużąca się... Wręcz przeciwnie. Rzadko trafia się taka powieść obyczajowa, przy której się w ogóle nie nudzę. A tutaj ciągle coś się dzieje! Ponadto niejednokrotnie siedziałam z "bananem" na twarzy czytając o wstydliwych wpadkach dziewczyn z Klubu Miłośniczek Czekolady. Autorka zadbała o wprowadzenie wielu zabawnych scen, dzięki czemu każda czytelniczka będzie zachwycona!

Losy głównych bohaterek czasami stają się dosyć przykre, a nastrój od razu przechodzi na czytelnika. Na szczęście są to nieliczne momenty, które są przecież potrzebne w każdej książce. Chociaż nie lubię czytać tej samej książki po raz drugi, tutaj chyba zrobię wyjątek. Carole Matthews naprawdę zachwyciła mnie swoją lekkością wypowiedzi i świetnym stylem pisania. Była tylko jedna rzecz, która troszkę mi przeszkadzała... Autorka powinna zdecydować czy będzie posługiwała się pierwszą osobą czy wprowadzi narratora. Najlepiej nie łączyć jednego z drugim, ponieważ wpływa to negatywnie na ocenę całości. Poza tym szczegółem nie dostrzegłam żadnych minusów tej powieści. Jest to książka idealna dla każdej kobiety. :)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:

1 komentarz: