Effie przeprowadza się z Nowego Jorku do Australii razem ze swoją mamą i starszym bratem. Nowe miejsce ma być ucieczką od bolesnej przeszłości i początkiem lepszego życia. Na miejsce Effie poznaje Phoebe - outsiderkę, którą od razu polubiła. Effie daje się wyciągnąć na imprezę, na której spotyka sporo osób ze swojej szkoły. Dziewczyna coraz lepiej czuje się w nowym miejscu. Tymczasem w mieście grasuje morderca, który wycina na ciele ofiar tajemniczy wzór. Effie zagraża niebezpieczeństwo. Czy świat Nadzwyczajnych okaże się dla niej zbawieniem?
Trzeba przyznać, że "Nadzwyczajni" to fantastyka, która wyjątkowo się udała. Ze względu na język, jakim posługiwała się autorka oraz specyficzne stopniowanie napięcia czy intrygi, książka ta od razu skojarzyła mi się z "Szeptem", która jest jedną z moich ulubionych fantastycznych pozycji. Już od pierwszych stron nie można się od niej oderwać! Chociaż nie jest idealna, naprawdę miło się ją czyta. Jakie plusy i minusy wyhaczyłam w tej historii?
Fabuła szybko wciąga czytelnika. Zaczyna się niewinnie, a za chwilę wszystko się rozkręca. Początkowo odniosłam wrażenie, że wydarzenia odegrały się zbyt szybko, ale później autorka zwolniła tempo, co wyszło na plus. Stopniowo poznajemy poszczególnych bohaterów oraz świat, w jakim żyją. Uważam, że byłoby lepiej, gdyby istnienie Nadzwyczajnych było owiane tajemnicą... Jednak tutaj część osób o nich wie, część nie zdaje sobie sprawy z istnienia tych istot... Trochę mi to przeszkadzało w odbiorze.
Bohaterowie są odpowiednio wykreowani, ale nie spodziewajcie się niczego fascynującego. To samo mogę powiedzieć o wątku miłosnym, który jest obecny w treści, ale ewidentnie czegoś tam zabrakło... Gdyby wątek miłosny został lepiej poprowadzony, z pewnością mogłabym powiedzieć o wyśmienitym paranomal romance. Jednak tutaj zabrakło tej szaleńczej miłości, która rozczuliłaby czytelnika.
Ocenę całości podnosi tutaj fabuła. Chociaż osobowości bohaterów nie są wyśmienite, a wątek miłosny dość nijaki, same wydarzenia są świetne. Autorka miała bardzo dobry pomysł na książkę i odpowiednio go wykorzystała. Jej styl pisania zasługuje na wysoką ocenę. Zadbany język i dokładne opisy, pozwalające czytelnikowi na wyobrażenie sobie miejsca akcji czy wyglądu bohaterów, zachęcają do czytania.
Mimo tych kilku braków, polecam "Nadzwyczajnych". Jest to dopiero pierwszy tom serii, debiut literacki, więc cała nadzieja w kolejnych częściach. Ja z przyjemnością sięgnę po drugi tom, bo jestem ciekawa rozwinięcia tej akcji. Ponadto byłam w szoku, kiedy przeczytałam, że autorka jest Polką! "Nadzwyczajni" są dowodem na to, że polska fantastyka ciągle się rozwija. Czytając treść na pewno nie zgadłabym, że książka została napisana przez polskiego autora. Polecam Wam tę historię, która na pewno Was wciągnie.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu:
ooo <3 jak ja teraz pragnę tej książki. Ta okładka jest magiczna! I jeszcze autorką jest polką? To kiedy w księgarniach? haha :D Nie czytałam jeszcze szeptem ale mam w planach. Styl i pomysł jest najważniejszy moim zdaniem, a jak wywnioskowałam, autorka świetnie sobie z tym poradziła, kolejny plus :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
zlodziejka-zapisanych-stron.blogspot.com
"Szeptem" bardzo nie lubię, więc już zdyskwalifikowałam tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tym tytule, brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuń"Szeptem" nie przypadło mi szczególnie do gustu, więc chyba to książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
http://thebooksandclouds.blogspot.com/
Uwielbiam fantastykę, ale te morderstwa trochę mnie zniechęcają.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, a uwielbiam fantastykę, także na pewno będę ją miała na uwadze :). Choć aktualnie zamierzam zrobić sobie surowy szlaban na zakupy książkowe, bo przez wakacje zamiast rozładowywać zaległości, tylko do nich dokładam :D
OdpowiedzUsuń