sobota, 6 lutego 2016

Coś dla duszy - powieść paraboliczna



 Dzień dobry! ;)
Nadszedł czas na recenzję lektury. ;)

Metaforyczny obraz świata walczącego ze złem, którego symbolem jest tytułowa dżuma, pustosząca Oran w 194... roku. Wybuch epidemii wywołuje różne reakcje u mieszkańców, jednak stopniowo uznają słuszność postępowania doktora Rieux, który od początku aktywnie walczy z zarazą, uznając to za swój obowiązek jako człowieka i lekarza.
Krótko mówiąc, w pewnym miejscu, w pewnym czasie, wybucha epidemia dżumy…


Książka ta uchodzi za arcydzieło literatury XX wieku. Została włączona do kanonu lektur szkolnych dla szkół ponadgimnazjalnych. Sam pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał, ale nie da się ukryć faktu, że książka najzwyczajniej w świecie okropnie męczy czytelnika. Tego nie da się przeczytać ot tak! Chociaż lektura ma zaledwie około 200 stron, trzeba przez nią przebrnąć stopniowo.

"Ja nie mam powołania ani na bohatera, ani na świętego. Chciałbym po prostu być człowiekiem."

„Dżuma” jest trudna nie tylko do czytania, ale też do zrozumienia. Sens dosłowny może bez problemu odczytać każdy, ale treść ukrywa jeszcze co najmniej pięć innych sensów tytułowej dżumy. To jest pierwsze utrudnienie. Drugim utrudnieniem jest filozofia zawarta w treści. Wszystkie przemyślenia bohaterów dotyczą egzystencjalizmu, czyli nurtu filozoficznego, który swoje początki ma właśnie w XX wieku. Albert Camus jest jednym z przedstawicieli tego sposobu myślenia – jak dla mnie jednego z tych najtrudniejszych nurtów, o których można dyskutować godzinami.

Po przeczytaniu książki czytelnik będzie mógł rozmyślać nad jednym jedynym zdaniem, które oddaje cały sens lektury:
"Bakcyl dżumy nigdy nie umiera ani nie znika[...]"

Utwór czasem może zaskoczyć, jeżeli mocno się w niego wczytamy. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Każdy ma swoje priorytety, przemyślenia, pragnienia, przeszłość , plany. Wszystko zostało uwzględnione. Oczywiście najwięcej informacji dowiadujemy się o doktorze Rieux, który swoją postawą udowadnia, że jest człowiekiem wypełniającym godnie swoją misję.

Najciekawszym zjawiskiem są przemiany, jakie następują w Oranie. Ludzie, którzy początkowo zachowują się dosłownie jak nakręcane roboty, nagle zaczynają żyć inaczej. Obrazy miasta przed wybuchem epidemii, w trakcie jej trwania i po zakończeniu dżumy naprawdę dają dużo do myślenia. Ale poza ogólną przemianą wszystkich mieszkańców, autor umieścił w treści postacie, które przyjechały do Oranu w konkretnym celu, a epidemia dżumy zatrzymuje ich na miejscu. Poza tym poznajemy postacie, dla których dżuma jest drogą ucieczki, dobrem, wybawieniem czy nawet szczęściem.

Uważam, że jest to naprawdę trudny tekst. Trzeba się odpowiednio przygotować: poczytać trochę o autorze i poznać istotę egzystencjalizmu. Wtedy czytelnikowi będzie łatwiej zrozumieć książkę.

Podsumowując, zachęcam do przeczytania tego utworu. Chociażby ze względu na to, że uchodzi za jedno z najważniejszych dzieł XX wieku! A sam autor został nagrodzony literacką Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury. Nie zniechęcajcie się na samym początku… Ale też nie oczekujcie rozkręcenia akcji. Ta książka jest na rozmyślanie o ludziach, a nie na poprawę humoru czy dla zabicia czasu.

11 komentarzy:

  1. Uwielbiam. Przeczytałam jako lekturę ładnych kilka lat temu, ale z chęcią kiedyś do tej książki wrócę, bo naprawdę warto. Mam też nadzieję, że znajdę czas i sposobność na przeczytanie innych dzieł Camusa.
    Pozdrawiam!
    Hon no Mushi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że pozostałe dzieła Camusa są równie dobre, a nawet lepsze niż "Dżuma". Sama muszę sprawdzić. ;)
      Pozdrawiam. ;*

      Usuń
  2. Nigdy więcej :/ Lubię czytać lektury, jednak przez "Dżumę" i "Jądro ciemności" ledwo prebrnęłam. Książka jest ciekawa do omawiania, podoba mi się pomysł na przedstawienie istniejącego zła za pomocą dżumy, jednak samo czytanie szło gorzej - na niecałe 200 stron poświęciłam kilka godzin, przez co byłam jeszcze bardziej sfrustrowana i zniechęcona do "Dżumy" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo. Dla mnie czytanie tych dwóch książek to był koszmar. Ale fakt - pomysł na fabułę interesujący i przekazane wartości naprawdę cenne. ;)

      Usuń
  3. Wartościowa pozycja, ale przyznam, że strasznie się z nią męczyłam ;/ Jakoś tak strasznie mnie zniechęcała i chyba nie chciałabym przeżywać u jej boku powtórnej przygody.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię tej książki, zdecydowanie najgorsza lektura na rozpoczęcie liceum ;/
    Pozdrawiam ;)
    bookowe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pewna, że redzej czy pozniej bede musiala przeczytac ta ksiazke, gdyz bedzie to moja lektura szkolna. Ponadto uważam, że takich książek często sie nie spotyka..
    Zapraszam na nowy post:
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Podejrzewam, że niedługo i ja będę musiała się z tą książką zapoznać, ale póki nie jest moją lekturą, wolę się wstrzymać :) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  7. To była ciężka książka... nudna jak flaki z olejem... ale coś jest z niej takiego, że nie potrafię na nią patrzeć zbyt krytycznie :D Nie przeczytałabym jej ponownie, ale doceniam jej wartość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie zamierzam czytać tego drugi raz... I to NIGDY! :D Raz w zupełności wystarczy.:D

      Usuń
  8. Bardzo dobra książka, szkoda, że często docenia się ją dopiero po ukończeniu liceum, w którym polonista tłucze do łba swoje poronione interpretacje. Jedna z niewielu lektur, które po ukończeniu szkoły przeczytałem. Warto znać, bez dwóch zdań.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń